Lata 20. to czas sukien za kolano. Fascynacja jazzem, szybkim tańcem, samochodami nakazała uwolnienie się od obciskających gorsetów. Zostały one zastąpione kreacjami o prostym kroju, z obniżoną talią, podkreślaną niekiedy kokardą, czy ozdobną listwą.

Suknie wieczorowe miały bardzo głęboki dekolt, kształtem przypominający literę „V”. Pojawiło się bogactwo tkanin, ornamentów i połysku, które równoważyły prostotę fasonu. Suknie zaczęły być zdobione haftami, koralikami, bardzo często piórami, frędzlami czy sztrasami. Wyemancypowane kobiety odważyły się także zrezygnować z obcasów - jedynie na wieczór zakładały pantofle na niskim słupku - na rzecz wygodnych, całkowicie płaskich butów. Niezbędnym dodatkiem na bal był wachlarz z piór i długie sznury pereł. Na co dzień panie wybierały przezroczyste tkaniny, krótkie podszewki, które nadawały strojom lekkości.

Kilkanaście lat temu żadnemu radomianinowi nawet w najskrytszych marzeniach nie śniło się, że już wkrótce znajdzie się w ośrodku handlowych świątyń. Markety, galerie handlowe czy sklepy samoobsługowe zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Skromne sklepiki osiedlowe zostały zmiażdżone z powierzchni radomskiej ziemi przez ogromne łapy handlowych hien.

Popularność „olbrzymów” rozwija się z prędkością światła. Galeria handlowe szturmują po prostu wszyscy. Dzieci topią się w otchłani futurystycznych zabawek, dorośli wybierają perfumy od Armani`ego, zaś emeryci zabijają swój wolny czas na przechadzkach między półkami. Widok gigantycznych kolejek do kas czy wózków wypełnionych przeróżnymi produktami po brzegi to prawdziwy obłęd!

- Co?! Tatuaże?! Tatuaże mają tylko kryminaliści i bandyci!

Czy posiadanie tatuażu czyni ze mnie od razu kryminalistę? Nie sądzę. Moja babcia zawsze lubiła mieć własne teorie na różne sprawy. Spójrzmy prawdzie w oczy, babciu, chcę tatuaż i go sobie zrobię! Tylko jeszcze nie wiem, kiedy, jak i gdzie...

Robienie sobie tatuażu powinno być jedną z tych rzeczy w życiu, w przypadku których wszystko mamy dopięte na ostatni guzik. Wytatuowanie sobie kotwicy na ramieniu u Mariana, który coś tam kiedyś komuś narysował raczej sprawi, że będzie to nasza życiowa porażka. Z kolei robienie sobie chińskich znaków lub smoka na plecach, „bo modne” może napotkać szydercze uśmiechy innych osób. Pozostaje jeszcze kwestia miejsca na ciele. Jeżeli stronimy od ludzi, to możemy wziąć przykład z Mike`a Tysona i umieścić go na twarzy. To skutecznie będzie odpychało od nas nieznajomych. Jeżeli jednak chcemy, aby to było tylko dla nas, taki mały sekret, to mamy do wyboru język, wewnętrzną wargę i powiekę oraz inne miejsca, gdzie światło ciężko dociera...

Kolejne topowe smartphony następują po sobie z prędkością huraganu. Nie tak dawno wszyscy zachwycali się specyfikacją Samsunga Galaxy S3 albo Xperii Z. Dziś Samsung Galaxy S4 oferuje: jeszcze większy wyświetlacz, ośmio- lub czterordzeniowy procesor (sic!), ekran SUPERAMOLED.4,99 cala o rozdzielczości 1920x1080 (większa niż na dwudziestoczterocalowym monitorze, na którym pisałem ten tekst).

To jednak tylko podbicie parametrów, które ma zachęcić do kupna wszystkich tych, którzy chcą mieć wszystko na najwyższym poziomie „out of the box” albo nie rozumieją, że mnogość rdzeni i 2 gigabajty pamięci RAM w komórce nie gwarantują prędkości i stabilności działania telefonu. Dla porównania, moja przedpotopowa X8 (procesor 600 MHz, bez overclockingu) działa często szybciej, niż Galaxy S Advance znajomego (dwa rdzenie, 1GHz). Wystarczy jedynie delikatnie pobawić się Androidem, ale to temat na inną okazję.