Lata 20. to czas sukien za kolano. Fascynacja jazzem, szybkim tańcem, samochodami nakazała uwolnienie się od obciskających gorsetów. Zostały one zastąpione kreacjami o prostym kroju, z obniżoną talią, podkreślaną niekiedy kokardą, czy ozdobną listwą.

Suknie wieczorowe miały bardzo głęboki dekolt, kształtem przypominający literę „V”. Pojawiło się bogactwo tkanin, ornamentów i połysku, które równoważyły prostotę fasonu. Suknie zaczęły być zdobione haftami, koralikami, bardzo często piórami, frędzlami czy sztrasami. Wyemancypowane kobiety odważyły się także zrezygnować z obcasów - jedynie na wieczór zakładały pantofle na niskim słupku - na rzecz wygodnych, całkowicie płaskich butów. Niezbędnym dodatkiem na bal był wachlarz z piór i długie sznury pereł. Na co dzień panie wybierały przezroczyste tkaniny, krótkie podszewki, które nadawały strojom lekkości.

Można by rzec, że lata 20. to styl chłopczycy demonstrującej swoją odwagę i odrębność. Ponadto, krótko obcięte włosy (na kask) upowszechniały modę pań aktywnych.

Ówczesne kobiety nabierały szyku m.in. dzięki charakterystycznym małym kapelusikom z opuszczonym rondem, jak również opaskom we włosach. Królowały wówczas czerń i blask.

Najmodniejszym makijażem stała się ciemna szminka na ustach oraz efekt tzw. „smoky eyes” na powiekach.

Dyktatorem mody była oczywiście Coco Chanel. Wśród gwiazd trendy kreowały m.in. amerykańska aktorka niemego kina Clara Bow znana z kontrowersyjnych kreacji, francuska aktorka, piosenkarka i tancerka Josephine Baker, która szokowała wspaniałymi kostiumami, ale także brytyjska pisarka i polityczna aktywistka Nancy Cunard, która zaciekle walczyła z rasizmem i faszyzmem, a przy tym nie zapominała o swojej kobiecości i zabawie z modą.

Obecnie wielu projektantów czerpie inspiracje z tego okresu w modzie, m.in. Gucci, tworząc kolekcję na wiosnę/lato 2012.

Moda lat 20. była demonstracją odwagi i odrębności kobiet.

Moda, w której nie można wyjść na ulicę, nie jest modą” - Coco Chanel

 

Karolina Michalska, kl. 1C

Źródło zdjęcia:

http://make-upownia.blogspot.com/2012_09_01_archive.html