Sport jest dla wielu z nas nieodłączną częścią życia. Dla niektórych jest to powód do zrelaksowania się, natomiast inni traktują to jako rodzaj wykonywanej pracy. Jedną z najpopularniejszych aktywności fizycznych w naszym kraju, jak i poza jego granicami, jest piłka nożna, dlatego też Organizacja Narodów Zjednoczonych ustanowiła 10 grudnia Światowym Dniem Futbolu. Miało to na celu zachęcenie społeczności do spróbowania swych sił w tym sporcie, a także upamiętnienie osób, które zapisały się na kartach jego historii.

13 grudnia 1981 roku w całej Polsce, niezgodnie z obowiązującą Konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wprowadzono stan wojenny, czyli jeden ze stanów nadzwyczajnych. Trwał on prawie 3 lata. Został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a zniesiono go 22 lipca 1983 roku. W trakcie trwania stanu nadzwyczajnego internowano łącznie 10.131 działaczy związanych z „Solidarnością”, a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek” podczas pacyfikacji strajku.

17 grudnia obchodzimy Ogólnopolski Dzień Rozmów Twarzą w Twarz, z tej też okazji chciałabym, pisząc ten tekst, nawiązać do obecnej sytuacji związanej z pandemią, która na każdego z nas w pewien sposób wpłynęła. Chciałabym rozważyć ten aspekt, ale nie pod względem materialnym czy zdrowotnym, a raczej odnosząc się do naszych relacji z innymi ludźmi.

Lockdown, szkoła, uczelnia i praca zdalna ograniczały nasze możliwości spotykania się z innymi, ale mieliśmy inne narzędzia do komunikacji – SMSy, rozmowy telefoniczne, rozmowy wideo, komunikatory. Niestety, rozmowy internetowe nie oddają piękna rozmów twarzą w twarz, nie widzimy dokładnie czyichś oczu, twarzy, nie możemy kogoś przytulić czy złapać za rękę – Internet może się zawieszać, a czaty czy rozmowy przez telefon nam tego nie umożliwiają. Zapytałam kilka osób o to, w jaki sposób lockdown wpłynął na ich relacje z innymi ludźmi i oto ich odpowiedzi:

Każdy okres jesienno-zimowy staje się ostatnimi laty czasem zażartej dyskusji na stale gorący i aktualny temat, jakim jest zadawane sobie przez wielu pytanie: „Czy naturalne futra powinny mieć rację bytu?”

Pierwszą i najbliższą mi sprawą jest życie zwierząt futerkowych. Trudno ukryć fakt, że warunki, w jakich żyją zwierzaki, są nierzadko wręcz karygodne. Klatki bywają zdecydowanie zbyt małe, a ich lokatorzy nie mają zapewnionych okoliczności sprzyjających spełnianiu ich podstawowych potrzeb, jakimi są pływanie w przypadku norek czy kopanie w ziemi w przypadku lisów. Powoduje to u nich duży stres, który prowadzi do chorób psychicznych, takich jak stereotypia czy akty kanibalizmu.

Dziś, dzięki lekarzom, możemy cieszyć się lepszym, zdrowszym i przede wszystkim dłuższym życiem niż ludzie chociażby 150, 200 lat temu. Jednak nawet najwięksi specjaliści nie byliby w stanie pracować tak efektywnie bez najlepszego sprzętu. Obecnie żaden lekarz na pewno nie wyobraża sobie pracy bez skalpela, stetoskopu czy defibrylatora.

STETOSKOP

Obok białego fartucha to prawdziwa wizytówka każdego lekarza. Pierwowzór tego urządzenia wykonał w 1816 roku francuski medyk Rene Laennec. Jednak tamto urządzenie prawie w ogóle nie przypominało tego stetoskopu, który znamy obecnie. Była to po prostu drewniana rurka, wydrążona w środku, o średnicy ok. 2,5 cm. Nazwa stetoskop pochodziła od dwóch greckich słów, stethos (klatka piersiowa) i skopos (obserwator). Nowe urządzenie umożliwiło wykrywanie i identyfikowanie chorób takich jak zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli czy gruźlica. Mimo to wynalazek spotkał się z dość chłodnym przyjęciem.