Muzyka od zawsze była czynnikiem kształtującym ludzi. Każdego dnia na ulicy spotykamy osoby ze słuchawkami w uszach, a każda z nich ma swój indywidualny gust muzyczny. Spora część z nich zapewne jest utalentowana, muzyka jest nieodłącznym elementem ich dnia, tworzy własne teksty i piosenki. Głos jest niezwykłym instrumentem, który poprzez śpiew wyraża wiele emocji. Indywidualna barwa głosu czy interpretacja znanych utworów sprawia wiele radości nie tylko samemu artyście, ale także słuchaczom, bo w końcu jaki piosenkarz nie marzy o wielkiej publiczności. Jako iż śpiewanie stało się popularnym talentem, którym poszczycić mogą się nie tylko wielkie gwiazdy, znanymi formatami stały się rozmaite konkursy takie jak Eurowizja Junior czy też ta skierowana do dorosłych. To właśnie wokół koncertu Eurowizji w ostatnim czasie pojawiło się wiele kontrowersji. Ale zacznijmy od początku.

Koncert Piosenki Eurowizji odbywa się regularnie już od 1956 roku. Reprezentowanie swojego kraju w tym konkursie z pewnością jest marzeniem i celem w karierze wielu artystów. Polska jak do tej pory największy sukces odniosła w 1994 roku dzięki piosence Edyty Górniak „To nie ja!”. Piosenkarka zajęła wówczas drugie miejsce.

Melanie Adele Martinez to amerykańska piosenkarka, autorka tekstów oraz reżyserka teledysków. W tym roku skończy 28 lat. W 2015 roku wydała swój pierwszy album „Crybaby”. Przedstawiła w nim siebie jako główną bohaterkę Crybaby / Beksę oraz zaprezentowała jej dość emocjonalne dzieciństwo. Natomiast w 2019 roku ukazał się drugi album wraz z filmem „K-12”. Opowiada on o życiu Crybaby w szkole K-12. Wreszcie, 31 marca Martinez wydała swój trzeci album – „Portals” – w którym pokazuje śmierć Crybaby oraz jej nową formę, różowej nimfy z dwiema parami oczu.

Tak naprawdę Melanie nie zmieniła znacznie swojej estetyki od 2015 roku. Już wtedy w oczach wielu osób była „dziwna” i „inna”. Gatunek jej utworów jest alternatywny, a sposób, w jaki opowiada różne historie, tworząc swoje piosenki, wyróżnia ją spośród innych artystów.

Oto utwory, które zostały oficjalnie ukazane w „Portals”:

To powszechne przekonanie, które do końca nie jest prawdziwe. Ludzie sobie myślą: pobiega chwilę na treningu, zje obiad w klubie, posłucha, co ma do powiedzenia trener i zagra mecz w weekend. Co w tym wielkiego? Dlaczego zatem życie piłkarza nie jest takie kolorowe? Przede wszystkim kontuzje, jakich może doświadczyć oraz narażanie organizmu na maksymalne przeciążenia. Przykład? Mecz Radomiak – Cracovia, zawodnik Radomiaka po jednym z pojedynków złamał kość piszczelową w taki sam sposób, jakbyśmy łamali zapałkę. Potrzebna natychmiastowa operacja. Możliwe, że już nigdy nie wyjdzie na boisko. Czy to nie przerażające i zarazem smutne? Kolejna rzecz – zmęczenie i wycieńczenie organizmu, którego nie da się w pełni zregenerować podczas bardzo krótkiego urlopu. Wyobraźmy sobie klasowego zawodnika w „topowym” klubie ligi angielskiej, który gra w każdym meczu po 90 minut. W samej lidze zagra 38 meczów plus dwa puchary w Anglii i ligi europejskie. Reasumując, wychodzi przynajmniej 50 spotkań. Po takim całym sezonie pracy dzień w dzień zawodnik dostaje trzy tygodnie urlopu, w którym, co ciekawe, też musi trenować, żeby utrzymać dobrą formę. Prawda, że taki tryb życia musi być bardzo męczący? Wszystko to sprawia, że coraz więcej zawodników nie wytrzymuje narzuconego „tempa” i rezygnuje z dalszej kariery.