Zapraszamy do lektury gazetki szkolnej "CzachPress".

CZACHPRESS 79

 

8 maja przypada Ogólnopolski Dzień Bibliotekarza i Bibliotek. Święto to obchodzone jest od 1985 roku i zostało ustanowione przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Bibliotekarstwa Szkolnego. Z kolei Stowarzyszenie zostało utworzone w 1971 roku i zrzesza bibliotekarzy szkolnych, nauczycieli, wydawców oraz osoby powiązane z instytucją biblioteki. Od czasu powstania tej organizacji co roku organizowane są w różnych częściach świata konferencje. Ich celem jest rozpowszechnianie zawodu bibliotekarza, rozwój bibliotekarstwa oraz zachęta do korzystania z tej instytucji, ale także integracja bibliotekarzy.

Ogólnopolski Dzień Bibliotekarza i Bibliotek od wielu lat rozpoczyna także Tydzień Bibliotek (8-15 maja). Jest to okres, w którym książki wszystkich gatunków „otwierają się” jeszcze bardziej na swoich użytkowników. Jest to związane z organizacją wyjątkowych, okolicznościowych wydarzeń: spotkań, konferencji czy warsztatów.

Biblioteki są w dzisiejszych czasach popularne, a także dość często odwiedzane, mimo rozwijającej się technologii. Za najstarszą bibliotekę uważa się bibliotekę stanowiącą część meczetu Al-Karawijjina, który znajduje się w Fezie w Maroku. Została ona wybudowana w 859 roku, a sam meczet jest uznawany za najstarszy uniwersytet świata.

W ostatnim czasie zauważyłam ogromny problem z nieumiejętnym radzeniem sobie ze stresem przez młodzież. Zgłębiając ten temat, natknęłam się na książkę Davida Hawkinsa pt. „Technika uwalniania”.

Zaburzenia rozwoju emocjonalnego i społecznego dotyczą przede wszystkim trudności w rozumieniu uczuć własnych i innych ludzi, a także efektywnego regulowania zachowań wynikających z przeżywanych emocji. Szczególnie narażeni są na to nastolatkowie, których uczucia często są bagatelizowane przez dorosłych. Ogromnym problemem jest też niski poziom opieki psychiatrycznej w Polsce i jej wygórowane ceny. Z pomocą przychodzi wcześniej wspomniana książka Hawkinsa – słynnego psychiatry, wykładowcy, nauczyciela duchowego. Pozycja ta zawiera porównania m. in. do fizyki kwantowej, ale nie wymaga od czytelnika wiedzy pokroju laureata Nagrody Nobla.

Jakiś czas temu wielką popularność zyskały wszelkie strony internetowe, na których sztuczna inteligencja generuje prace na dowolny temat. Są to nie tylko opowiadania, ale i scenariusze czy prezentacje multimedialne. Nawet ten felieton mógłby zostać napisany przez sztuczną inteligencję. Takich programów nie ogranicza czas czy wyobraźnia, więc ludzie na całym świecie coraz częściej wykorzystują je do pomocy w napisaniu czegoś „od ręki”. Jednak jak każda rewolucja, powstanie sztucznej inteligencji na tak wysokim poziomie też będzie miało swoje skutki – zarówno pozytywne, jak i negatywne. Tym razem nikt nie jest w stanie określić tego, jak skończy się błyskawiczny rozwój tak zwanej AI. Co się stanie, gdy „generator skutków”, czyli wspomniana sztuczna inteligencja, zyska samoświadomość i będzie próbowała wykorzystać swoją wolną wolę?

Sama nigdy jeszcze nie używałam takich programów, jednak od czasu, gdy się o nich dowiedziałam, zastanawiam się, czy korzystanie z nich jest dla nas bezpieczne? Skąd wiedzą, co napisać? Słysząc wszędzie o sztucznej inteligencji i jej funkcjach, nie można przejść obok tego obojętnie. Po zapoznaniu się lepiej z tematem, doszłam do wniosku, że temat AI jest o wiele bardziej złożony, niż może się wydawać. Traktujemy je jako opcje, które mają nam pomóc, jednak one same na podstawie zdobytych doświadczeń muszą nauczyć się tego, czego od nich oczekujemy. Tym sposobem zyskują coraz więcej możliwości, podczas gdy my zamykamy się na pracę swojego umysłu i wysługujemy się gotowymi tekstami. Rozwój sztucznej inteligencji zabija więc kreatywność i samodzielność.

13 marca bieżącego roku firma technologiczna OpenAI wydała swój nowy długo wyczekiwany model AI, czyli Chat GPT-4, będący następcą GPT-3, który to przez ostatnie miesiące był najpopularniejszym przykładem dynamicznego rozwoju AI. Nowy model przyniósł ze sobą parę gruntownych zmian. Według zapowiedzi, GPT-4 miał być o wiele szybszy, wydajniejszy, dążył też do skuteczniejszego udawania kreatywności, a przy tym miał rzadziej zmyślać odpowiedzi. Najważniejszą zmianą wprowadzoną w nowym modelu było dodanie funkcji interpretacji obrazów przez algorytm. OpenAI przedstawiała tę opcję jako codzienną pomoc, np. przesyłając GPT-4 zdjęcie posiadanych przez nas w domu półproduktów, bot odpowie nam, co można z nich przyrządzić, przedstawiając przy tym przepis. Możliwości było i jest mnóstwo, a będzie coraz więcej, cały czas wyłaniają się te kontrowersyjne, takie jak np. generowanie kluczy dostępu do Windowsa95, co ważne – działających. Jest to stary system, dlatego wygenerowane klucze nie są wiele warte, jednak wyobrażać sobie już możemy, do jakich „przekrętów” będzie można nakłonić nieświadome czynów GPT-4, jeśli autorzy nie zajmą się kwestią takich błędów. Z legalnych działań chat bota można wymienić m. in. zdolności programistyczne, a konkretniej to, z jakich danych GPT-4 potrafi napisać pożądany kod. Już w dzień premiery potrafił z krótkiej notatki zapisanej na kartce przez człowieka sporządzić w języku programowania prostą stronę internetową zgadzającą się z opisem zamieszczonym na kartce. Autor zapisków nie musiał wiedzieć nic o informatyce, aby otrzymać działająca witrynę w kilkanaście sekund, musiał jedynie zrobić zdjęcie notatek o upragnionej stronie i dać GPT-4 do analizy. Oczywiście, kody nie ograniczają się tylko do stron internetowych, jest również kilka przykładów Chatu GPT-4 kreującego proste gry komputerowe z tekstu, jednak tej gałęzi należy dać czas na rozwój. Ponieważ efekty nadal jak na okoliczności są dość zaskakujące, to wciąż tylko ciekawostka.