Nauka zdalna przez dwa tygodnie... Już prawie rok jesteśmy zamknięci w domu. Nikt nie spodziewał się, że świat może tak zwariować. Przez czyjąś nieuwagę i niedopilnowanie cierpią wszyscy. Każdy cieszył się, planując odpoczynek przez dwa tygodnie. Po ogłoszeniu narodowej kwarantanny załamałam się. Nie sądziłam, że pandemia tak odbije się na naszej psychice oraz zdrowiu. Przez długi czas nie mogliśmy wychodzić z domu, baliśmy się siebie nawzajem. Najlepsze lata swojego życia spędzamy w domu przed laptopem i telefonem.

Dzieci powinny się spotykać i rozwijać z rówieśnikami. Przechodząc przez próg swojej szkoły, byłam szczęśliwa, że spędzę trzy lata ze wspaniałymi ludźmi. Niestety, pandemia popsuła moje marzenia... Przez długi czas rozmawiałam z przyjaciółmi przez różne media społecznościowe, nieraz wylały się łzy z tęsknoty. Spędzaliśmy ze sobą całe dnie i nagle koronawirus. Wszystko zatrzymało się w miejscu, brak możliwości spotkań, podróżowania, wypicia smacznej kawy w dobrym towarzystwie.

Do czego doprowadził świat, nie możemy normalnie skorzystać z wizyty u lekarza. Mieszkam w domu z malutką dziewczynką, Zosieńka dziewięć miesięcy temu walczyła o swoje życie przy narodzinach. Największym cierpieniem dla niej i dla jej mamy był zakaz wejścia do szpitala. Nie mogliśmy jej pomóc, choć bardzo chcieliśmy, przekazanie torby było problemem w szpitalu.

Cierpi gospodarka, upadło wiele firm, przedsiębiorstw, ludzie zostali bez pracy i środków do życia… Wirus wkroczył w nasze życie, nie pytając nas o pozwolenie. Wywrócił świat do góry nogami.

Uważam, że Covid-19 jest bardzo niebezpieczny, ale z drugiej strony myślę, że może to ma swoje plusy. Ludzie zwolnili, nie biegną za sławą, pieniędzmi, karierą. Priorytetem stała się obecność drugiej osoby w życiu. Społeczeństwo doceniło to, że spędzanie czasu z rodziną jest wspaniałe. Zabiegani rodzice mogli wreszcie go poświęcić swoim pociechom. Mam nadzieję, że ten chory czas niedługo się skończy.

 

Katarzyna Piwońska, kl. 2CG