Znaleźliśmy się w czasie, który dla nikogo nie jest łatwy. Początkowo prawie każdy uczeń cieszył się, myśląc o dwóch tygodniach wolnego od szkoły. Szybko jednak minęła nasza euforia i zaczęliśmy tracić dobre humory. Utrudnienia, a właściwie zakaz widywania się z naszymi bliskimi jest trudny, nie możemy spędzać czasu z przyjaciółmi i jedyne, co nam zostało, to internetowe konwersacje, a przecież, patrząc na świecące za oknem słońce, marzy nam się wyjście na rower czy spacer z grupą znajomych... Jednak w tej kryzysowej sytuacji można znaleźć też plusy, potraktować ten czas jako test wytrzymałości oraz szczerości naszych relacji. Każdy z nas inaczej reaguje na obawy przed wirusem, możemy zatem skupić się na pomocy oraz wspieraniu ludzi w otoczeniu, zamiast narzekać na brak możliwości wyjścia z domu.

Wiele osób martwi się o swoją edukację, ponieważ zamknięto szkoły, inni zaś denerwują się, że nauczyciele zadają wiele prac na ten czas. Zdalne nauczenie ma swoich zwolenników i przeciwników, ale jak wygląda to z perspektywy ucznia, czy ten czas to strata, a może zysk? Uważam, że lekcje online to ciekawy eksperyment, ale też sprawdzian dla nas, czy bez obowiązku chodzenia do szkoły oraz uczenia się na testy umiemy sami się zmobilizować do nauki? Sądzę, że każdy z nas powinien dać szansę nauczaniu online oraz samemu sobie. Skoro mamy tyle wolnego czasu, warto skupić się na zaległościach lub nauczeniu się czegoś dodatkowego.

Dla każdego ta sytuacja jest męcząca, każdy może mieć chwilę zwątpienia i strachu, jednak pamiętajmy, że kiedy to minie, będziemy wszystko doceniać o wiele bardziej, spotkamy naszych bliskich, ale jeśli możemy wyjść z tego mądrzejsi i z większą wiedzą, to czemu by nie spróbować?

 

Wiktoria Rylska, kl. 2E