Dnia 15 października 2019 roku wraz z klasą wybrałam się do Teatru Współczesnego w Warszawie na inscenizację powieści Michaiła Bułhakowa pt. ,,Psie serce”. Ku mojemu zaskoczeniu sala była pełna mimo tego, że był to wtorkowy wieczór.

Spektakl rozpoczyna się od monologu głównego bohatera – psa Szarika, w którego rolę wcielił się znany aktor Borys Szyc. Już w trakcie pierwszej wypowiedzi kundla naszym oczom ukazuje się wspaniała inscenizacja autorstwa Marcina Stajewskiego. Doskonale odwzorowuje ona lata 20. XX wieku, w których umiejscowiona jest akcja. Oko cieszy również wyglądający niezwykle realistycznie sztuczny śnieg, który świetnie ukazuje zimowy klimat komunistycznej Moskwy. Na pochwałę zasługują także kostiumy zaprojektowane przez Annę Englert.

Niezwykle trudną rolę miał Borys Szyc, który wcielił się w psa. Doskonale przedstawiał zwierzęce odruchy i instynkty, modulując głosem, a czasem nawet tarzając się po ziemi. Jednakże po operacji wszczepienia Szarikowi ludzkiej przysadki mózgowej, którą przeprowadził Profesor Filip Filipowicz, pies staje się hybrydą, czyli połączeniem zwierzęcia i człowieka. Przemiana została pokazana lepiej, niż mogłam to sobie wyobrazić. Szarik pragnie akceptacji w ludzkim świecie, szuka pracy, uczy się kultury i dobrych manier oraz ulega manipulacjom państwowych urzędników. W spektaklu pojawia się również wiele komediowych scen, które pozostawiają wiele do życzenia. Według mnie, cała inscenizacja ma ciekawą formę metafory. Krytykuje system komunistyczny bolszewickiej Rosji, porównuje totalitarną władzę do zwierząt, którym brakuje ludzkich odruchów. Ukazuje mechanizmy działania władzy, co najlepiej pokazuje Szwonder – jeden z pionków komunistycznej partii, która stara się wpływać na mieszkańców Rosji. Spektakl kończy wywieszenie przez mieszkańców Moskwy podobizny Józefa Stalina.

Uważam, że spektakl ,,Psie serce” jest jednym z tych, które warto zobaczyć. Jest przyjemny, występuje w nim wiele komediowych scen, podczas których na widowni można było usłyszeć śmiech. Jednakże pod osłoną przyjemnej i lekkiej formy, można dopatrzyć się krytyki władzy komunistycznej, rozważań na temat wolności, które według mnie były niezwykle poruszające. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim rola Borysa Szyca, którą po prostu trzeba zobaczyć.

 

Zuzanna Truszkiewicz, kl. 2E