Zapraszamy do lektury gazetki szkolnej "CzachPress".

CZACHPRESS 76

 

Wisława Szymborska to bez wątpienia jedna z najbardziej znanych i rozpoznawalnych poetek polskich. Pierwszego stycznia bieżącego roku przypadła jedenasta rocznica jej śmierci, jednakże ten rok jest wyjątkowy także z powodu setnej rocznicy urodzin noblistki. Obecny rok, wedle decyzji Senatu, jest także rokiem Wisławy Szymborskiej, a co za tym idzie, jest to dobra okazja, by nieco dokładniej poznać życie i twórczość poetki.

Wisława Szymborska urodziła się 2 lipca 1923 roku pod Kórnikiem. Talent poetycki Wisławy, a w zasadzie Marii Szymborskiej – bo tak naprawdę brzmiało jej imię, ujawnił się już we wczesnym dzieciństwie. Od 1929 roku mieszkała w Krakowie, gdzie uczęszczała do Szkoły Powszechnej, a następnie od września 1935 roku do Gimnazjum Sióstr Urszulanek. Po wybuchu II wojny światowej kontynuowała naukę na tajnych kompletach, a od roku 1943 zaczęła pracować jako urzędniczka na kolei, by uniknąć wywiezienia na roboty do Rzeszy. W tym też czasie po raz pierwszy wykonała ilustracje do książki (podręcznik języka angielskiego „First steps in English” Jana Stanisławskiego) i zaczęła pisać opowiadania oraz pojedyncze wiersze.

Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę autorstwa Sally Rooney pt. „Normalni ludzie”. Opowiada ona o skomplikowanej relacji Marianne i Connela, skupia się głównie na emocjach bohaterów i ich wewnętrznych przeżyciach oraz przedstawia dwa różne, zderzające się ze sobą światy.

Cała powieść jest bardzo emocjonalna, ma dużo dialogów, opisów przeżyć bohaterów i tak jak wspomniałam, skupia się ona bardziej na emocjach, a nie wydarzeniach. Jak dla mnie jest to świetny zabieg, gdyż uwielbiam emocjonalne historie. Bardzo spodobało mi się to, że historia dzieje się na przestrzeni lat. Lubię to, w jaki sposób autorka opisuje emocje. W książce zaznaczyłam wiele cytatów, które chciałabym zapamiętać i z którymi się utożsamiam. Myślę, że do tej książki łatwo przywiązać się emocjonalnie i czytelnicy mogą odnaleźć siebie w bohaterach. Marianne jest zamożną dziewczyną, która nie ma przyjaciół i koledzy ze szkoły nie darzą jej sympatią. Nie obchodzi ją opinia innych. Za to Connell – drugi główny bohater, jest popularny w szkole i ma dużo przyjaciół. Gra w drużynie piłki nożnej. Są oni zupełnie różni od siebie, ale jednak wiele ich łączy. Mają niezwykłą więź emocjonalną. Ich relacja jest bardzo trudna, gdyż ukrywają swój romans.

Dnia 14.01.23 roku miałem przyjemność obejrzeć spektakl „Ferdydurke” grany w radomskim Teatrze Powszechnym. Wyreżyserowane przez Alinę Moś-Kerger przedstawienie oparte jest na utworze Witolda Gombrowicza i na deskach radomskiego teatru wystawiane jest od ponad 4 lat. Występują w nim: Mateusz Paluch, Przemysław Bosek, Agnieszka Grębosz, Adam Majewski, Mateusz Michnikowski, Natalia Samojlik, Joanna Zagórska i Michał Węgrzyński.

Spektakl, tak jak i książka, opowiada o 30-letnim pisarzu Józiu, który odczuwa stały brak sensu życia. Zostaje on zabrany przez profesora Pimkę do szkoły, która ma go „upupić” i narzucić skromną i niewinną „gębę”. Słowa te, kluczowe w utworze, są również elementem pojawiającym się w całym spektaklu. Dalsze wydarzenia w życiu Józia to próba walki z formą – systemem, który narzuca sztywne reguły, infantylizuje i „przydusza wnętrze”.

Ostatnio miałam przyjemność obejrzeć film „Glass Onion” w reżyserii Riana Johnsona, który jest kontynuacją losów detektywa Benoita Blanca z produkcji „Knives Out”. Film sam w sobie jest kryminałem z dobrym humorem, który sprawia, że nie jest to zbyt klasyczny czarny kryminał z pełną napięcia akcją.

Film opowiada o wspomnianym wyżej detektywie, który dostał zaproszenie na tropikalną wyspę miliardera, aby wziąć udział w grze zorganizowanej dla przyjaciół bogacza. Jednak gdy tylko zjawia się na wyspie, okazuje się, że wcale nie został na nią zaproszony, a zagadka, jaką przyjdzie mu rozwiązać, nie jest zwykłą grą. W tym czasie na jaw zaczynają wychodzić długo skrywane sekrety, które potwierdzają, że każda z osób znajdujących się na wyspie mogła mieć motyw do popełnienia zbrodni.

Już na pierwszy rzut oka widać, że postać wielkiego miliardera, który może sobie pozwolić na wszystko, jest wzorowana na Elonie Musku, a sam aktor grający Benoita uprzednio wcielał się w rolę agenta 007. Tu jednak postać ma zupełnie inne cechy, a jako iż film nie jest tak poważny jak historie o Jamesie Bondzie, to aktor pokazuje swój talent z trochę innej strony.