Sen. Niewypowiedziana rozkosz każdego śmiertelnika. Jakże dobrze jest zasnąć. Człowiek zespolony z marzeniami, oderwany od utrapień. Gdyby tak zatrzymać czas i zmienić świat na Utopię, życie byłoby snem.

Kiedy zamkniemy oczy i pozwolimy, by sen zawładnął zmysłami, przedmiot nabiera wyrazistości. Dotykamy materii, a każda powierzchnia jest interesująca. Rozważamy kształt, wielkość, chropowatość, pytamy o początek, szukamy końca. Kamyk wypełnia siła, robaczek jest zagrożeniem, a ziarenko piasku niezgłębioną tajemnicą.

Dokąd sięga wzrok pod powiekami? We śnie można dostrzec horyzont. Jakże rozkosznie jest wpatrywać się w lustrzaną kroplę deszczu. Stać na drodze promieniom słońca, szukać doskonałej istoty w tafli morskiej wody, wyglądać na świat przez odbicie okna.

We śnie nic nie zagłusza harmonii dźwięków. Czerwone słońce wpada do oceanu, bryza upaja węch, a osobliwa ciemność przyjaźnie wyciąga ręce. Burzliwe fale uderzają o brzeg. Sikorki śpiewają wieczorną pieśń. Drzewa szumią i szepczą tajemnice, a serce cicho wybija rytm.

Czy wierzysz, że kiedy otworzysz oczy, rzeczywistość będzie jeszcze piękniejsza?

Świat poza snem posiada niezrozumiałą paletę barw. Jednym z jego kolorów jest głęboka czerń. Obłuda tylko wyrafinowana, kłamstwo godne prawdy, zawiść usprawiedliwiana ambicją.

Drugą barwą jest przeczysta biel. Szczere wzruszenia serca zbliżają człowieka do człowieka, uśmiech pobudza uśmiech, niewinność skrapla winnych niewinnością.

Można wyróżnić wiele barw, jednak nie sposób opisać choćby jedną z nich. Każda bowiem jest wyjątkowa, pełna cieni i światła. To skarbnica refleksji błędnego wędrowca…

Możemy zamknąć oczy i wybrać sen. Pozornie zaspokoić drzemiące pragnienia serca. We śnie z pewnością odnajdziemy szczęście. Kiedy zasypiamy, zrzucamy kajdany rutyny i powszechności. Sen spełnia marzenie o wolności. Ile godzin możemy stać na scenie?

Wisława Szymborska pisze: „[…] przestrzeń. Łatwo określić ją jednym słowem, dużo trudniej wieloma. Pusta i pełna zarazem wszystkiego? Szczelnie zamknięta, mimo że otwarta […]”(Przed podróżą) Poza snem istnieje przestrzeń tak ogromna, że nie posiada kresu. Tajemnicza w swojej wielkości, jednak określona w pojęciach. To miejsce prawdziwego szczęścia, gdzie wszystko dzieje się na potęgę. Każde wrażenie, uczucie, każda myśl to unikalne i drogocenne cząstki przestrzeni.

Jednak, kiedy życie niesie ze sobą zbyt wiele pytań nieposiadających konkretnych granic, wolimy zamknąć oczy. Ponieważ łatwiej jest ograniczyć dotyk, wzrok i słuch do poznanych doświadczeń. Boimy się bezkresu. Zaspokojenie bylejakością, zagłuszenie popędu serca to powszechne zjawiska. Tylko, czy całe życie chcemy poświęcić na sen? Żyjmy tak, aby w wieku dojrzałej starości móc powiedzieć: ”Niczego nie żałuję.” Tego życzę sobie i Wam. Odważmy się otworzyć oczy i działać w rzeczywistości bez granic.

„Rozdęta do bezkresu? Bo jeśli ma kres, z czym, u licha, graniczy?”

(W. Szymborska Przed podróżą)

 

Dorota Łabędzka, kl. 1C