Przez cztery dni, od 18 do 21 maja, w Warszawie na Stadionie Narodowym trwały Targi Książki, wydarzenie – jak sama nazwa mówi – poświęcone książce i przyciągające polskich i zagranicznych wydawców. Inicjatywa ta jest młoda, bo historia Targów sięga tylko 2010 roku, ale już teraz mówi się o niej w skali międzynarodowej – co pokazują chociażby odwiedziny polskiego i niemieckiego prezydenta. Organizatorzy oferowali dostęp do stoisk ponad ośmiuset wydawców wystawiających sztandarowe wydania prac różnych autorów, zapowiadano spotkania z autorami i dodatkowe atrakcje od samych organizatorów. Na dodatek wydarzenie przyciągało licznych sprzedawców oferujących książki, które opuściły półki księgarni lub zostały naznaczone jakimś defektem – oczywiście po dużo niższej cenie.

Spektakl ten przedstawia perypetie mające miejsce na dworze monarszym Francji XVII wieku. Młody król – Ludwik XIV – w dużym stopniu kontrolowany przez matkę traci swego najwyższego ministra – kardynała Mazarina, który do chwili śmierci sprawował rzeczywistą władzę w państwie w imieniu monarchy. Teraz jednak po stracie wpływowego sojusznika sam władca musi zacząć działać, jeśli chce utrzymać swoją pozycję. Ludwik zarządza kontrolę skarbu królewskiego, podejrzewając kogoś ze swych najbliższych sfer o odprowadzanie pieniędzy i wyniszczanie kraju. Tą postacią okazuje się Mikołaj Fouquet, minister finansów Francji. Wtedy rozpoczyna się groźna gra, która doprowadzi do wyniszczenia jednego z oponentów, a drugiego wyniesie do władzy absolutnej. Ludwik XIV, świeżo upieczony władca, staje naprzeciw starego, doświadczonego polityka o niewyobrażalnych wręcz zgromadzonych środkach. Sztuka ukazuje transformację młodego, kierowanego przez matkę króla w zdolnego intryganta, despotę i niepodzielnego suwerena Francji, w Króla Słońce.

Reputacja w liceum jest wszystkim. To, jak wyglądasz czy nosisz markowe ubrania i z kim się zadajesz, świadczy o Tobie. Nikogo nie obchodzi to, jakim jesteś człowiekiem. Ludzie oceniają Cię po wyglądzie - to takie pospolite stwierdzenie, ale kto z nas tego nie robi? Nie oszukujmy się, pierwsze, na co zwracamy uwagę, to wygląd. Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego. Lubimy ładne rzeczy i lubimy ładnych ludzi. Jednak nie powinien to być wyznacznik tego, kim jesteśmy. To nie będzie recenzja serialu ,,13 powodów”. Produkcja ta jest na tyle głośna, że chyba nie ma sensu oceniać fabuły, nauki, jaką niesie czy gry aktorskiej. Będzie to wyjście od tematu.

Serial zadebiutował 2 czerwca 2002 roku, ostatni odcinek wyemitowano 8 marca 6 lat później, i przez długi czas nie zdobył żadnej ważnej nagrody, a mimo to przez wielu jest uznawany za najlepsze dzieło w historii telewizji (m. in. przez „The Daily Telegraph”). W amerykańskim czasopiśmie „Variety” napisano: „Gdy spisana zostanie historia telewizji, mało co dorówna „The Wire”, serialowi tak niezwykle głębokiemu i ambitnemu, że smakowany może być jedynie przez nielicznych”. Być może właśnie dlatego serial ma tak niewielkie grono odbiorców (w Polsce emisja zakończyła się na 2 z 5 sezonów) i jest tak mało rozpoznawalny. Ale po kolei. Na czym właściwie polega geniusz „The Wire”?

Po raz pierwszy w Polsce będziemy mieli okazję poczuć klimat naszego ukochanego świata fantasy i nie tylko. Przez cztery dni, rozpoczynając od 1 czerwca, będziemy mogli nacieszyć się widokiem wszechobecnych w każdej postaci nawiązań do naszych ulubionych komiksów, a także gier i fantastyki z całego świata. Liczni cosplayerzy, czyli osoby, których zadanie polega na jak najdokładniejszym odwzorowaniu danej postaci, często nie tylko w stroju, ale także w sposobie poruszania się czy tonie głosu, wzbogacą nasze wrażenia. Ponadto, nie zabraknie wielu wystaw, atrakcji i gier zespołowych. Jednak największą z nich będą zaproszone przez organizatorów gwiazdy, które na co dzień możemy zobaczyć tylko na ekranach. Wśród osób, które odwiedzą Comic Con w Warszawie znajdą się takie postacie jak: