27 listopada w radomskim Teatrze Powszechnym odbyła się premiera spektaklu pod tytułem „Wstyd”. Reżyserem sztuki jest Błażej Peszek, scenografią i kostiumami zajął się Michał Dracz, za muzykę odpowiedzialny jest zaś Wojtek Kiwer. Zagrali świetni aktorzy: Izabela Brejtkop, Joanna Jędrejek, Piotr Kondrat oraz Jarosław Rabenda.

Akcja sztuki rozgrywa się w kuchni domu, w którym miało odbyć się wesele. Niestety, w ostatnim momencie przed ślubem jedno z narzeczonych postanowiło zrezygnować z zawarcia małżeństwa. Jak często bywa, konsekwencje ponieśli rodzice pary młodej. Zmieszani i zaskoczeni próbują wspólnie dowiedzieć się, co było przyczyną ucieczki jednego z narzeczonych. Na początku wzajemnie się przepraszają, jednak z każdą chwilą sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Z pewnością w rozwiązaniu problemów nie pomagają obecni na sali goście oraz orkiestra, która co jakiś czas zaczyna grać i zabawiać przybyłych. W tej chwili dominującym uczuciem towarzyszącym rodzicom jest tytułowy WSTYD. Nie wiadomo, kto za wszystko zapłaci ani co było przyczyną zerwania, pewne jest tylko jedno: winni są ci drudzy.

Według mnie, sztuka jest po prostu świetna. Zaskakujący koncept, fantastycznie wyreżyserowane sceny oraz idealnie dobrani aktorzy. Uniwersalny charakter sztuki skłania odbiorcę do refleksji, pozwala dostrzec związek przerysowanych, często śmiesznych zachowań scenicznych ze sposobem bycia członków jego własnej rodziny. Kostiumy aktorów mówią wiele o zamożności rodzin, połączone ze specyficznym słownictwem postaci mogą zmusić widza do stereotypowego myślenia podczas analizowania spektaklu. Scenografia upodabnia scenę do kuchni, która mogłaby znajdować się w każdym domu weselnym – kolejny dowód na uniwersalność wystawianej sztuki. Muzyka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nagłe jej zmiany były tak niespodziewane, że wprowadzały mnie w osłupienie. Gra aktorska, jak zawsze w Teatrze Powszechnym, była genialna. Sam ruch sceniczny pozwalał zrozumieć, co postacie chcą przekazać. Wyrażane emocje były świetnie widoczne w zachowaniu oraz mimice odtwórców ról.

Z czystym sumieniem mogę polecić spektakl „Wstyd” w radomskim teatrze. Jest to jedna z najlepszych sztuk, na których byłem. Nawet jeśli moje dotychczasowe słowa was nie zachęciły, mogę zdradzić jeden sekret: zakończenie jest bardzo zaskakujące. Takiego rozwoju spraw nikt by się nie spodziewał!

 

Bartosz Marchewka, kl. 3CG