„Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław ojczyznę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę Swą siłą,
Dom nasz i majętność całą
I Twoje wioski z miastami.
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.”
(Franciszek Karpiński, „Pieśń o Narodzeniu Pańskim”)
Międzynarodowy Dzień Wolontariusza (ang. International Volunteer Day) lub Międzynarodowy Dzień Wolontariusza Wspierającego Rozwój Gospodarczy i Społeczny jest to święto obchodzone co roku 5 grudnia. Ma ono na celu wyrazić wdzięczność, uznanie dla trudu ludzi pracujących na rzecz wolontariatu na całym świecie! Dzięki inicjatywie ONZ z 1985 roku, corocznie tysiące osób ma okazję pokazać światu, jak wielką rolę odgrywają osoby wykonujące dobrowolną, nieodpłatną, wynikającą z potrzeb serca pracę na rzecz innych.
Czy taka praca ma sens?
Mogłoby się wydawać, że wysiłek, z którego nie mamy żadnej prowizji, to tylko niepotrzebna strata czasu i siły. Jednak nic bardziej mylnego, cytując słowa Anthony’ego Robbinsa: „Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia – prawdziwego poczucia spełnienia”. Jestem pewna, że wszyscy wolontariusze podpisują się pod tymi słowami. Dzięki pracy w wolontariacie zaangażowani w nim ludzie otrzymują:
Większość z nas, gdy nadchodzi miesiąc grudzień, czuje już klimat świąt Bożego Narodzenia. Przedsmakiem są Mikołajki, które obchodzimy 6 grudnia w katolicyzmie oraz w prawosławiu. Data nie jest przypadkowa, ponieważ tego dnia zmarł bohater tego artykułu.
Święto to jest dniem ku czci Świętego Mikołaja, biskupa Miry, który stał się znany poprzez liczne cuda oraz pomoc ubogim i potrzebującym. Od IX wieku był on wielbiony w chrześcijaństwie wschodnim oraz zachodnim jako święty, a także cudotwórca.
Konstanty Ildefons Gałczyński to jeden z polskich poetów, których twórczość poznajemy już w szkole podstawowej na lekcjach języka polskiego. Niewiele osób jednak zagłębia się bardziej w jego biografię, zresztą tak jak w przypadku większości artystów, o których się uczymy. Każdy twórca, ostatecznie, ma przecież życie prywatne i mniej lub bardziej zabawne bądź szokujące anegdoty ze swojego życia, szczególnie jeśli mówimy o czołowych przedstawicielach epoki.
Początki jego twórczości przypadają na dwudziestolecie międzywojenne, jednak największą popularność zyskał on w PRL-u. Był bardzo dobrym poetą, ale także swego rodzaju „celebrytą” powojennej Polski. Głośno na temat Gałczyńskiego zrobiło się w momencie, gdy wrócił do ojczyzny, bowiem na temat jego życia za granicą narosło dużo plotek i skandali dotyczących między innymi bigamii. Był określany jako jeden z najlepiej ubierających się Polaków, co w połączeniu z jego chorobą alkoholową dawało dość absurdalny obraz. To właśnie wokół choroby alkoholowej i jego specyficznego podejścia do życia oraz sposobów ekspresji powstało wiele historii spisywanych przez przyjaciół artysty. Oto kilka z nich.
Strona 1 z 3
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- 3
- Następny artykuł
- koniec