17 grudnia obchodzimy Ogólnopolski Dzień Rozmów Twarzą w Twarz, z tej też okazji chciałabym, pisząc ten tekst, nawiązać do obecnej sytuacji związanej z pandemią, która na każdego z nas w pewien sposób wpłynęła. Chciałabym rozważyć ten aspekt, ale nie pod względem materialnym czy zdrowotnym, a raczej odnosząc się do naszych relacji z innymi ludźmi.
Lockdown, szkoła, uczelnia i praca zdalna ograniczały nasze możliwości spotykania się z innymi, ale mieliśmy inne narzędzia do komunikacji – SMSy, rozmowy telefoniczne, rozmowy wideo, komunikatory. Niestety, rozmowy internetowe nie oddają piękna rozmów twarzą w twarz, nie widzimy dokładnie czyichś oczu, twarzy, nie możemy kogoś przytulić czy złapać za rękę – Internet może się zawieszać, a czaty czy rozmowy przez telefon nam tego nie umożliwiają. Zapytałam kilka osób o to, w jaki sposób lockdown wpłynął na ich relacje z innymi ludźmi i oto ich odpowiedzi:
,,Zdecydowanie je ograniczył… Wręcz sama zaczęłam uciekać od utrzymywania tych kontaktów… Jakoś zaczęło mnie przytłaczać to przesiadywanie w Internecie... W momencie kiedy zajęcia absorbują wystarczająco dużo czasu (przy komputerze!)… Jest ciężko, bo tęskno za tymi relacjami, ale też ciężko przeżywać relacje w Internecie, a co dopiero „nadrabiać” pewne sprawy, gdy długo nie miało się kontaktu…’’
,,Jeśli chodzi o kontakt z rodzinną (ale nie z jednego gospodarstwa domowego) to przez lockdown nasze relacje ucierpiały, natomiast bardzo pogłębiłam relację z moją dalszą przyjaciółką, tak że od marca nie było dnia, kiedy nie rozmawiałyśmy przez kamerkę, wcześniej raczej tak często nie rozmawiałyśmy ani się nie spotykałyśmy.’’
,,W moim przypadku było tak, że osłabił mi się kontakt z niektórymi osobami, ponieważ nie miałem możliwości wychodzenia z domu i spotykania się z nimi. Nie oznacza to, że straciłem z innymi kontakt, ale był on ograniczony. Komunikowaliśmy się poprzez Messenger i różne grupy, lekcje – oczywiście – przez Internet (Teams), co było jako takim utrzymywaniem kontaktu.’’
,,Właściwie to, wbrew pozorom, lockdown wpłynął dość pozytywnie na moje relacje z innymi. W zeszłym roku zaczęłam pierwszą klasę liceum i dużo chorowałam na początku półrocza, przez co ominęły mnie takie pierwsze interakcje, które wydawały mi się najważniejsze, ale podczas nauki online pisałam dużo z ludźmi z mojej klasy i mam wrażenie, że jestem z nimi bliżej, niż byłam wcześniej. Do tego, kompletnie nie mam problemu z utrzymywaniem relacji z przyjaciółmi przez telefon czy online. Szczerze wątpię, by moje relacje z innymi jakoś się pogorszyły. Wręcz mam wrażenie, że ,,spędzam’’ z nimi więcej czasu, pisząc i umawiając się na wideo rozmowy, przez co nasze stosunki tylko się poprawiają. Nie wiem, po prostu jest dobrze – to tylko mój przykład, bo wiem, że nie każdy ma się dobrze.’’
Czytając te słowa możemy zauważyć, że ile osób – tyle doświadczeń, tak też każdy z nas w tym czasie miał różne – miłe lub niemiłe – ,,przygody’’ z komunikacją z innymi i w tym trudnym dla nas wszystkich czasie powinniśmy wyjątkowo okazać sobie zrozumienie, miłość, przyjaźń i wsparcie.
Szanujmy czyjąś potrzebę samotności we własnym towarzystwie, odpoczynku, wyciszenia się.
Szanujmy czyjąś potrzebę rozmowy, szaleństwa, wchodzenia w interakcje z innymi.
Szanujmy siebie nawzajem.
Niezależnie od częstotliwości naszych kontaktów czy zasięgu WI-FI w naszych telefonach, napiszmy komuś ,,Miłego dnia!’’, zapytajmy, co u niego słychać, zacznijmy rozmowę, zostawmy przyjacielowi prezencik pod drzwiami, zadzwońmy – znajdźmy dobro i bądźmy dobrzy!
Carl Rogers powiedział, że ,,Kiedy osoba zda sobie sprawę, że została dogłębnie usłyszana, jej oczy wilgotnieją. Myślę, że w pewnym prawdziwym znaczeniu tych słów – płacze ona z radości. To jest tak, jakby mówiła „Dziękuję Boże, ktoś mnie usłyszał. Ktoś wie, jak to jest być mną.”, więc teraz i my posłuchajmy i usłyszmy.
Zuzanna Kowalik, kl. 1E
Źródła zdjęć:
https://uscj.org/leadership
https://www.myfujifilm.de/unternehmen