17.09.2013 Stało się. Ponad 13 milionów graczy przypuściło szturm na sklepy z grami, aby nabyć świeżutkie Grand Theft Auto V. Rodzinom GTAmaniaków składamy najszczersze kondolencje z powodu utraty kontaktu z bliskimi na co najmniej pół roku.

12.09.2013 W sprzedaży ukazały się dwa nowe produkty Apple: high-endowy iPhone 5S oraz jego mniejszy, kolorowy brat 5C. Kolejki ustawiały się już 10 godzin przed otwarciem sklepów, a pomimo limitu zakupionych urządzeń na osobę, w zaledwie 3 dni sprzedano 9 milionów iPhone'ów. To robi wrażenie.

17.10.2013 Android, iOS, Windows Phone, raczkujący firefoxOS, majaczący się na horyzoncie SailfishOS. Czy na ciasnym rynku smartfonów jest jeszcze miejsce? Tak sądzi Canonical. W połowie października, na urządzenia z rodziny Nexus udostępnione zostanie Ubuntu Touch, które w zamierzeniach ma być mobilnym interfejsem dla deskopowego Ubuntu. Pełnoprawny system w kieszeni? Pożyjemy, zobaczymy.

Szpiegowanie na żądanie

W samym drugim kwartale tego roku kupiono 236,4 mld smartfonów. 8 na 10 z nich oparte jest na Androidzie. To robi wrażenie, podobnie jak możliwości tego sprzętu. Ekrany o zagęszczeniu pikseli niewychwytywanym dla ludzkiego oka, zdjęcia porównywalne ze zwykłymi aparatami cyfrowymi, gry, GPS, zarządzanie aparatem przy pomocy głosu oraz... odczyt statusu i ID telefonu, informacji osobistych czy możliwość bezpośredniego wybierania numerów. A wszystko to za nasza zgodą.

Jak to działa? Otóż, każda aplikacja do poprawnego działania wymaga określonych uprawnień, na które zezwalamy jej wraz z instalacją. Zapobieganie przejściu ekranu w stan uśpienia przydaje się podczas oglądania filmów, dostęp do internetu pozwala na aktualizowanie informacji pogodowych lub zwyczajne wyświetlanie reklam, które napędzają część przychodu developerów apek. Jednak, po co programowi odpowiedzialnemu za uruchomienie diody w aparacie tak, aby działała jak latarka, dostęp do moich informacji osobistych, wiadomości SMS i bazy kont?

Cały świat był wstrząśnięty doniesieniami Snowdena. Toż to atak na prywatność i pogwałcenie praw człowieka! Ale między Bogiem a prawdą, sami udostępniamy 80% z tych informacji poprzez publikacje na Facebooku czy zgadzając się na uprawnienia wymagane przez daną aplikację.

Nie oznacza to oczywiście, że w trosce o własną prywatność powinniśmy kompletnie się odciąć od nowinek technologicznych. Apeluję tylko o zdrowy rozsądek. Czytajmy, na co się zgadzamy, rozważnie udostępniajmy treści w Sieci i nie dajmy się zwariować... a Wielki Brat i tak patrzy. ;-)

Patryk Bielec, kl. 3B