Jakiś czas temu miałam przyjemność, wraz z innymi uczniami naszego liceum, obejrzeć przedstawienie w języku francuskim. Kiedy wchodziliśmy na salę, nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. Nasze zwątpienie nie wynikało jednak z nieznajomości języka francuskiego na dobrym poziomie, problem ten rozwiązał ekran, na którym wyświetlały się przetłumaczone dialogi wypowiadane przez bohaterów.
Przedstawienie rozpoczęło się nawiązaniem do ochrony środowiska i wręcz zasypano nas informacjami dotyczącymi marnowania produktów przez człowieka. Pierwsza myśl, która pojawiła się w mojej głowie to ,,kolejne nudne przedstawienie o ekologii”. Nic bardziej mylnego. Było to jedynie wprowadzenie do głównego problemu poruszanego w sztuce. Prawie 10-letnia Nana za parę dni obchodzi urodziny. Jest to dziewczynka poważna jak na swój wiek i ma dość osobliwy gust muzyczny. W pewnym momencie swojego życia Nana zaczyna dostrzegać problemy związane z jej przyszłością. Wraz ze swoim bratem Piórkiem i koleżanką rozpoczynają bunt. Sprzeciwiają się dorosłym i ogłaszają strajk buziaków i nie chcą żadnej czułości.
„Nie wyrzucaj chleba do kosza, nawet jeśli jest zepsuty!” (w domyśle – wyrzuć na podwórko, niech gołębie zjedzą i się otrują…); „Upadł Ci chleb?! Pocałuj! Przeproś Pana Boga!”; „Małżeństwo dzielące się chlebem i solą”. Te i wiele innych zwyczajów związanych z chlebem miałam możliwość usłyszeć nie raz. W czym problem? Tradycje pamięta wiele starszych osób, natomiast smak prawdziwego, tradycyjnego chleba znają tylko nieliczni…
Krótki wstęp dla przeciwników:
Społeczeństwo zaczyna być leniwe, otyłe, bardziej chorowite. Każdy wie, że producenci lubią zarabiać na ludzkiej niewiedzy. Oszczędzają na produktach, bez skrupułów psując nasze zdrowie. Zazwyczaj ludzie nie przywiązują do tego wagi. „Tu chemia, tam chemia, wszędzie chemia! W takim razie co ja mam jeść?!” Zazwyczaj od swoich znajomych słyszę właśnie te słowa, próbując ich uświadomić i zwyczajnie pomóc. Z jakiegoś powodu, mimo że wracałam niejednokrotnie z basenu zimą, nawet z mokrą głową (wyraźny brak cierpliwości do suszarek), ani razu nie zachorowałam. To o czymś świadczy, prawda? Odpowiedź brzmi: odporność i świadomość tego, co jem oraz sport.
Open’er Festival
Tegoroczna edycja imprezy odbędzie się w dniach 28.06 - 01.07 na terenie lotniska Gdynia-Kosakowo. Scena będzie zapełniona każdego dnia przez gwiazdy światowej sławy. Nasz kraj będzie reprezentować raper Taco Hemingway, promując najnowszy album „Marmur”. Za pop będzie odpowiadać Monika Brodka, która z pewnością pamięta swoje ostatnie wystąpienie w Gdyni z 2011 roku, gdy jej koncert został przerwany z powodu deszczu. Dla fanów muzyki elektronicznej największą rozkoszą będzie usłyszenie na żywo twórczości brytyjskiego wykonawcy James'a Blake`a. Po raz drugi w Polsce wystąpi G-Eazy uważany za konkurencję topowych raperów z USA takich, jak: Asap Rocky lub Drake.
Dzielenie się sztuką w Internecie już od dawna nie jest niczym nowym, jednak wciąż niewiele osób jest świadomych, jak dużo ciekawych, niezwykłych i oryginalnych dzieł można tam znaleźć. Dotyczy to zwłaszcza muzyki, której tworzenie stało się w ostatnich latach dosyć popularne, często przez ludzi, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z żadnym instrumentem. Wielu Internetowych artystów tworzy swoje utwory przy pomocy różnorakich programów służących obróbce dźwięku, od czasu do czasu dodając melodie nagrane przez siebie. Dzieła te są nierzadko tak dopracowane jak komercyjne utwory, jednak ich twórcy nie oczekują ogromnych pieniędzy, lecz – w większości - robią to z pasji do muzyki, co sprawia, iż ich twórczość jest niezwykle żywa i oryginalna, gdyż unikają oni stosowania zabiegów spotykanych często w utworach komercyjnych.
Manchester, przełom lat 80. I 90, dokładnie w momencie zaniku popularności nowofalowych zespołów takich jak The Smiths lub New Order, a jeszcze przed wybuchem ravewowej rewolucji (która, być może, nieprzypadkowo również miała miejsce właśnie tutaj). Klub The Haçienda wraz z jego właścicielem i opiekunem wielu młodych zespołów, Tonym Wilsonem, oraz łatwo dostępne narkotyki (w tym zdobywające popularność ecstasy) były zapewne głównymi przyczynami pojawienia się na lokalnej scenie całkiem nowego zjawiska - Madchesteru. Artyści ci właściwie całkiem zerwali z post-punkowym dorobkiem swoich starszych kolegów. Od Joy Division o wiele chętniej słuchali Jamesa Browna. Nowy styl zyskał wielu fanów i tak szybko, jak się pojawił, opuścił Mancheter, by rozprzestrzenić się po całej Wielkiej Brytanii. Poniżej znajduje się pięć najbardziej interesujących albumów z tego gatunku, zdecydowanie wartych przesłuchania:
Strona 2 z 3