Album „36,6” jest to trzecie wydawnictwo hip-hopowego duetu Miętha tworzonego przez rapera Skipa i producenta muzycznego AWGS’a. Płyta z prawie rocznym opóźnieniem pojawiła się w Internecie i na półkach Empików 14 października, zawiera 15 utworów.

Na stronie AsfaltRecords przeczytamy: „Tytuł wydawnictwa 36,6 nawiązuje do naturalnej temperatury ludzkiego ciała, a utwory na płycie poruszają temat złożoności naszego charakteru w zderzeniu z codziennością.” Brzmi jak przedstawienie konceptu, który będzie wyróżniał płytę na tle poprzednich. Po części tak jest, jednak nie zmienia to faktu, iż poziom i tematyka tekstów Skipa jest podobna do tych z dwóch ostatnich projektów. Raper nadal tworzy swoją narrację wokół elementów, do których nas przyzwyczaił. Bardzo częstym motywem w utworach są kobiety i emocje z nimi związane. Otwierający album „Welur”, „Czeka na mnie” oraz wiele innych utworów z krążka podejmują temat relacji z kobietami w życiu bohatera. Zamysł i wykonanie są dobre, jednak natłok tego typu tekstów sprawia, że z czasem „36,6” może nudzić i ostatecznie rzekomy koncept nie wyróżnia się tak bardzo, jak powinien.

Od strony dźwiękowej czuć wysoki poziom warsztatu AWGS’a. Zróżnicowane produkcje korzystające z różnych patentów utrzymują uwagę przez większość czasu. Co prawda, zdarzają się średnio udane eksperymenty, takie jak przydługie i drażniące niepotrzebnym autotunem „Nie chcesz wiedzieć”, jednak świetne przejście do drugiej części piosenki „Kocham być z dziewczynami” udowadnia, że Miętha nigdy tak intensywnie nie eksperymentowali ze swoją twórczością. Najmocniej czuć zmianę w wokalu Skipa. Stał się on dużo bardziej żywy, wielobarwny. Jest w nim więcej zabawy i swobody.

Warto poruszyć jeszcze kwestię gości, którzy wzięli udział w tworzeniu albumu. Są to: Natalia Szroeder, Paluch i Otsochodzi. Zwrotka Natalii w piosence „Zanim pójdziesz” jest ciekawym urozmaiceniem, ponadto, obecność piosenkarki przyczyniła się do rozgłosu tego utworu na tyle, aby znalazł się on na wielu letnich playlistach. Paluch świetnie się wpasowuje w trapowy charakter „Guilty Gucci”, zarówno wokalem, jak i tekstem. Kiedy słyszę, na jakim poziomie wspomniana dwójka dopasowana została do danych numerów, tym bardziej mnie dziwi fakt, jak średnio wyszedł na tym tle Otsochodzi. W dodatku, gdy sam Skip mówił: „Jestem wielkim fanem Janka i na tytułowym numerze udało mi się spełnić jedno ze swoich marzeń, które kiełkowało od 4 lat.”

Zwrotka Otsochodzi właśnie w tytułowym utworze, moim zdaniem, niepotrzebnie zaburza spokojnie płynący nastrój piosenki przez ostre efekty wokalu, co nie wpływa korzystnie na całość, z kolei sama w sobie zwrotka też nie jest świetnie napisana, co powoduje, że udział Janka wpływa na gorszą jakość utworu.

Podsumowując, „36,6” jest to album, z którym warto się zapoznać. Zawiera mniej lub bardziej ciekawe zabiegi i całkiem unikalny klimat, jednak z pewnością mogę stwierdzić, że nie jest to szczyt możliwości Mięthy. Duet nadal nie pokazał pełni swojego potencjału i kunsztu artystycznego. Tym bardziej warto czekać na nowości z jego strony.

 

Paweł Czajkowski, kl. 1C

 

Źródło:

https://asfaltshop.pl/product/18535-mietha-366-limitowana-edycja-specjalna-cd/