Manifest 18
Od zawsze żyłem w przekonaniu, że aby cokolwiek napisać/zrobić trzeba mieć :
pomysł
motywację
plan
Z grubsza wszystko pasuje. Jednak, jak się okazuje, zasady wpajane nam od podstawówki, ba, od zerówki przydają się nam na tyle, na ile nie potrafimy wyjść z głupich schematów. Jednym mniej, innym bardziej.
Wyjście ze schematu potrafi nastręczyć sporo trudności. Ominięcie reguł jest ściśle związane z krytyką.
OSTRĄ KRYTYKĄ.
Poza tym, to jak skakanie na główkę na nieznane wody. Pod powierzchnią równie dobrze może kryć się głęboko położone, piaszczyste dno, jak i płytko zatopione, ostre kamienie.
Jeśli mamy pecha po prostu trafimy na Krakena.
Aczkolwiek taki skok może być szalenie przyjemny.
Nie chodzi już nawet o to, żeby nie dać się zaszufladkować i trwać w mrówczym życiu, które skupione jest wokół „nudnej jak flaki z olejem pracy/szkoły/codzienności”. Niektórzy właśnie tak chcą. I chwała im za to.
Chodzi po prostu o to, żeby być szczęśliwym.
Nasze pokolenie, ma toniewyobrarzalneszczenście rzycia w Wolnym Kraju, gdzie mimo wszystko nasz potencjał jest ograniczany jedynie przez nas.
Wszelkie media są wolno dostępne,
Kapitalizm kwitnie,
Obowiązuje swoboda przekonań oraz przemieszczania się.
WIĘC SKOŃCZMY NARZEKAĆ, ŻE : „NIE MA SENSU, NIE DAMY RADY, A PO CO SIĘ WYSILAĆ I INNE TAKIE TAKIE.
Jesteśmy młodzi, kreatywni. Mamy możliwości. Mamy marzenia i plany. Czemu ich nie realizować, jakkolwiek niewyobrażalne by się wydawały? Wystarczy ruszyć ****
ja właśnie zaczynam. A Wy?
Post Scriptum przynajmniej do czasu małego randez-vouz z rozpędzonym TIR-em z żelbetonu zwanym rzeczywistością. Dziękuję, dobranoc.
18