Marek Krajewski - urodzony 4 września 1966 roku we Wrocławiu, filolog klasyczny, specjalista w zakresie językoznawstwa łacińskiego, były wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego, autor kryminałów, laureat Paszportu Polityki. Jest autorem kryminałów o Eberhardzie Mocku, pracowniku wrocławskiego Prezydium Policji.

Na serię wydawaną od 1999 roku składa się dotychczas sześć tomów: Śmierć w Breslau, Koniec świata w Breslau, Widma w mieście Breslau, Festung Breslau, Dżuma w Breslau oraz Głowa Minotaura. W 2008 roku, wspólnie z Mariuszem Czubajem, rozpoczął nowy cykl kryminałem, którego akcja dzieje się w czasach współczesnych w Gdańsku, a bohaterem jest nadkomisarz Jarosław Pater. Do tej pory ukazały się dwa tomy: Aleja samobójców i Róże cmentarne. Jego książki zostały przetłumaczone na 18 języków. Krytycy literatury uważają, że styl jego pracy pisarskiej łączy w sobie elementy czarnego kryminału i horroru oraz nawiązuje do tradycji gatunku. Kryminały Krajewskiego rozgrywają się w dokładnie zarysowanych realiach topograficznych i historycznych miasta Breslau, a ostatnio także Trójmiasta i Lwowa.

W październiku została wydana nowa książka Marka Krajewskiego W otchłani mroku, jest ona kolejną częścią cyklu o przypadkach komisarza Popielskiego, choć odmienną od poprzednich. Pisarz przeniósł akcję ze Lwowa do powojennego, zniszczonego Wrocławia, gdzie były już policjant trafia wraz ze swoją ukochaną kuzynką po licznych wojennych perypetiach. Dostaje zlecenie wytropienia ubeckiego szpicla, który inwigiluje środowisko ludzi związanych z nielegalnie działającą szkołą. Przy okazji dowiaduje się o serii brutalnych gwałtów na nastolatkach. Jedna z nich umiera. Szybko okazuje się, że gwałcicielami są dezerterzy z radzieckiej armii. Popielski próbuje ich dopaść, a jednocześnie zdemaskować tych, którzy ich chronią. Jak łatwo się domyślić, nie jest to łatwe.

W otchłani mroku Marka Krajewskiego to powieść jednocześnie błyskotliwa i mroczna, inteligentna i przystępna, wielowątkowa i zrozumiała. To książka będąca kryminałem, ale niemająca nic wspólnego z tradycyjnym dla tego gatunku wzorem. I wreszcie: to pozycja nieschematyczna, filozoficzna i głęboka. Trzeba przyznać, że Krajewski się postarał. W swojej najnowszej powieści niezwykle zgrabnie łączy ukochaną łacinę z wątkami filozoficznymi, a te z kolei kroczą ramię w ramię z zaskakującą kryminalną intrygą rozprzestrzeniającą się na dziesiątki lat.

Marek Krajewski to jeden z najlepszych pisarzy, jakimi Polska może się pochwalić. Potrafi w odpowiednich momentach wzbudzać ludzką ciekawość, a tym samym zachęcać do dalszej lektury. Niejednokrotnie autor rozbawia swoich czytelników mową, a także zachowaniem bohaterów. To co mnie się podobało, to myśl Popielskiego, bo ogólnie narracja jest trzecioosobowa, ale autor postanowił dodać takie elementy, dzięki którym będziemy mogli poznać myśli naszego głównego bohatera, Edwarda Popielskiego. Fabuła książki jest dość oryginalna, ponieważ w dobie wielu kryminałów, jakie możemy spotkać chociażby na naszym polskim rynku, jeszcze nie spotkałam się z podobną koncepcją na książkę.

Podsumowując, twórczość Marka Krajewskiego każdy z Was powinien poznać, bo naprawdę warto. Póki co, cieszę się, że mamy takiego autora w Polsce. Bardzo go cenię, a jego nazwisko zapamiętam do końca życia. Czy zachęcam do sięgnięcia po W otchłani mroku? Zdecydowanie tak! Ale radzę skupić się na książce już po przeczytaniu pierwszego słowa, ponieważ książka osadzona jest na paru płaszczyznach, czyli paru strefach czasowych i może Wam się wszystko pomieszać.

Agata Wieczorek, kl. 1C

 

Źródło zdjęcia:

http://www.empik.com/w-otchlani-mroku-krajewski-marek,p1079958289,ksiazka-p