Jesienią
liście spadają z drzew
i ja
spadam razem z nimi
dusza mi rdzewieje
i żółknie jak one
W latach 70. i 80. XIX wieku we Francji narodził się nowy nurt w malarstwie zwany impresjonizmem, który zapoczątkował zmiany w dotychczasowym pojmowaniu sztuki oraz wpłynął także na inne dziedziny m.in. literaturę i muzykę. Za głównego twórcę impresjonizmu uznaje się Claude'a Moneta. To właśnie od jego obrazu ,,Impresja, wschód słońca” zyskał nazwę nowy kierunek. Wszystko rozpoczęło się w 1874 roku od wystawy w pracowni fotografa Nadara. Mimo początkowej ostrej krytyki, wystawa ta w historii malarstwa należy do przełomowych. Samo określenie ,,impresjoniści” użyte w artykule przez jednego z krytyków miało charakter pogardliwy i doskonale wyrażało nastawienie ówczesnej publiczności do ,,wymysłów” grupki młodych malarzy.
Dnia 6 października 2015 roku miałam okazję obejrzeć inscenizację „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Mikołaja Grabowskiego, wystawioną na deskach radomskiego Teatru Powszechnego. Wydarzenia, znane nam z dramatu, zostały przeniesione na grunt XXI wieku.
Słowo „historia” wciąż jeszcze przywodzi wielu uczniom na myśl piramidy, bezmyślne wkuwanie dat oraz postaci, o których i tak bardzo szybko zapominają, a także rozkładanie się w ławkach i monotonne wykłady nauczyciela. Ciężko się temu dziwić, skoro w wielu szkołach lekcje historii wyglądają właśnie w ten sposób. Na szczęście, społeczeństwo odkryło, że przeszłość może być bardzo interesująca i każdy może znaleźć w niej cząstkę dla siebie. Po masowej produkcji filmów o historii Polski w czasie II wojny światowej, historycy odżyli i postanowili zainteresować uczniów także innymi okresami dziejów Polski i świata.
Mimo że żyjemy w erze komputerów, ekranizacji „Małego księcia” i zaniku czytelnictwa, to jednak nie jest z nami tak źle. Ale od początku. W dzieciństwie, kiedy jesteśmy mali i uroczy, nasza wyobraźnia nie ma granic. Nic dla dziecka nie jest niemożliwe. Ale bardzo szybko, z upływem czasu, poprzez coraz więcej zasad, których musimy przestrzegać, przez te wszystkie ograniczenia, które są nakładane, spychamy naszą wyobraźnię w coraz głębszy dół. Ciemny. Głęboki. I bardzo dojrzały, przynajmniej w powszechnej opinii.
Strona 1 z 2
- start
- Poprzedni artykuł
- 1
- 2
- Następny artykuł
- koniec