Niezwykłym przykładem próby zmierzenia się z istotą śmierci jest książka Jonathana Carrolla Na pastwę aniołów. Autor, budując ciekawą fabułę z wartką akcją, pełną nieoczekiwanych zwrotów oraz kreując „żywych”, aktywnych bohaterów, pragnie po swojemu rozliczyć się ze śmiercią i odpowiedzieć na pytanie, kim czy czym tak naprawdę ona jest. Zadanie trudne, wręcz karkołomne – któremu wielu nie podołało – jemu udaje się nadzwyczaj zręcznie.

Losy trojga bohaterów – McGanna, rozmawiającego w snach ze Śmiercią oraz „zarażającego" tą przypadłością innych, Watta, otrzymującego od Śmierci dziwne podarki, oraz Arlen, byłej gwiazdy filmowej na skraju załamania nerwowego, z którego wyrywa ją tajemniczy (i jak się okazuje – bardzo niebezpieczny) mężczyzna - w dziwy sposób łączą się i naprzemiennie uzupełniają. Śmierć wybrała ich do swej diabelskiej gry, w której nic nie jest pewne. Drwi z nich, odsłaniając fakty, o których nawet oni sami zapomnieli. Sprawia, że sen napawa ich lękiem. Krzywdzi ich najbliższych, mnoży życiowe przeszkody. Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Czy będą oni zmuszeni poddać się bezwolnie Śmierci? I wreszcie - czy da się uciec przed przeznaczeniem, jakim jest śmierć?

Na pastwę aniołów to powieść napisana z rozmachem. Fabuła elektryzuje i pobudza do refleksji. Bohaterowie są niezwykle prawdziwi, a problemy bardzo prawdopodobne. Każdy odnajdzie w ich życiu cząstkę własnego. Tym bardziej rola i postać Śmierci zyskują w oczach czytelnika, który uzmysławia sobie jej ciągłą obecność, gotowość do działania oraz nieuchronność losu.

Książkę polecam wszystkim tym, którzy są na tyle odważni, by stanąć twarzą w twarz ze Śmiercią – choćby tylko za pośrednictwem kartek i tekstu…

Aleksandra Wziątek, kl. 2C
http://nieidentyczne-polki.blogspot.com/

 

Źródło zdjęcia:

http://mikropoliss.blogspot.com/2012/07/3-ksiazka-ktora-cie-najbardziej.html