Praca zajęła I miejsce w konkursie zorganizowanym z okazji ogłoszenia patronów roku 2025
„Z którym patronem roku 2025, jeśli istniałaby taka możliwość, chciałbyś / chciałabyś się spotkać i dlaczego?”

U boku króla

Wyobraźmy sobie, że pewnego dnia, skuszeni piękną pogodą, poszlibyśmy popołudniową porą na zwykły spacer. Przechadzając się gwarnymi ulicami miasta, napotkalibyśmy wielu przechodniów, rodziny z dziećmi, ludzi w podeszłym wieku oraz młodzież wracającą ze szkoły. Gdybyśmy zapytali którąkolwiek z tych osób, kto przychodzi im pierwszy na myśl, gdy słyszą hasło król Polski, to na pewno jedną z najczęściej usłyszanych przez nas odpowiedzi byłby Bolesław Chrobry. Zadajmy sobie w takim razie pytanie, z jakiego powodu tak wiele osób uwzględniłoby w swojej odpowiedzi słynnego króla z dynastii Piastów. O Bolesławie można mówić wiele rzeczy, ale nie można mu odmówić tego, że był jednym z najlepiej władających królów, którzy panowali na naszych ziemiach przez ostatnie ponad tysiąc lat. Nie dziwi więc fakt, że został on ogłoszony patronem roku 2025. Z racji tego też, że był on pierwszym koronowanym królem Polski i dużo mówi się o nim choćby w szkołach, cieszy się dużą popularnością nawet wśród przeciętnych osób, które na co dzień nie za bardzo interesują się historią.

Wszystko, co wiemy o tej historycznej postaci i o tym, czego on sam dokonał, pochodzi głównie z różnych źródeł jak dawnych kronik, choćby tych, które napisał słynny Gall Anonim czy z zapisków kościelnych. Dzieje minionego okresu, w którym żył Bolesław Chrobry, są bardzo interesujące. Mimo tego, że żył on około tysiąc lat temu, bo urodził się w 967 r., to jego żywot był pełen wielu ważnych momentów, które miały wpływ na dzieje Polski w przeciągu przyszłych wieków. Jednak, jak sami wiemy, z zupełnie innymi emocjami uczymy się historii ze szkolnych podręczników, a inaczej poprzez rozmowę z naocznym świadkiem dawnych wydarzeń. Gdy byłem młodszy, zawsze z zapartym tchem słuchałem opowiadań mojego dziadka o tym, jak w czasach PRL uciekał przed Milicją Obywatelską czy o tym, jak brał udział w strajkach robotniczych w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zawsze wtedy budziło to we mnie wiele emocji, przez co moja ciekawość co do tamtych wydarzeń rosła. Kiedy słuchało się tych opowieści, można było naprawdę poczuć się, jak gdyby było się w centrum tych wydarzeń, o których mówił mój dziadek. Dlatego właśnie, gdybym miał możliwość rozmowy z Bolesławem Chrobrym, bez zawahania się bym ją wykorzystał. Czy to nie byłoby ekscytujące posłuchać o Zjeździe Gnieźnieńskim, czy nawet o walkach z wojskami niemieckimi, które prowadziła w tamtym czasie Polska, od osoby, która sama to przeżyła i widziała na własne oczy?

Chrobry przejął władzę po śmierci swojego ojca Mieszka I już w 992 r. Jednak w tamtym momencie nie pełnił on jeszcze funkcji władcy całego państwa. Jego władza obejmowała jedynie tereny Małopolski, co zmieniło się już jakiś czas później, kiedy przejął władzę w całym kraju. Dokładana data przejęcia pełni władzy przez Bolesława nie jest jednak znana. Skoro wcześniej nadmieniłem już, że Chrobry był jednym z najwybitniejszych polskich królów, to wydawać by się mogło, że przejął on władzę w całym państwie w sposób pokojowy i szlachetny. Otóż, nic bardziej mylnego. Aby zdobyć tron na terenach całego kraju, musiał on najpierw obalić swoją macochę i młodszych braci, którym Mieszko I także przepisał władzę nad poszczególnymi terenami państwa. Chrobry wypędził swoją rodzinę z kraju i przejął w pełni władzę nad ziemiami polskimi. Szczegółowych informacji na temat tego incydentu jest bardzo mało. W tej całej historii znaleźć można więcej domysłów niż faktów. Wiadomo tylko, że przyszły pierwszy koronowany król Polski przejął tron poprzez zamach na swoją rodzinę i nieposłuszeństwo wobec testamentu ojca. Myślę, że gdybym mógł stanąć z nim twarzą w twarz i porozmawiać, to moje pierwsze pytanie dotyczyłoby właśnie tego, jak dokładnie przejął władzę w kraju. Historycy do dzisiaj spierają się na ten temat, a kto jak nie sam inicjator zajścia wiedziałby najwięcej i dlatego też warto by było posłuchać jego opowieści, bo prawda musiałaby być naprawdę intrygująca.

W 1000 r. odbył się słynny zjazd w Gnieźnie, ówczesnej stolicy Polski. Jest to jedno z ważniejszych wydarzeń w historii naszego kraju. Do Polski przybył wtedy cesarz Otton III. Jednym z ważniejszych skutków tego wydarzenia było utworzenie pierwszego w Polsce arcybiskupstwa w Gnieźnie, a także polepszenie się stosunków politycznych między państwem polskim a państwem niemieckim. Mimo tych jasnych i konkretnych skutków doszło także do zdarzeń, które pozostawiają wiele odpowiedzi. W kronikach Galla Anonima możemy znaleźć fragment, w którym opisuje on moment, kiedy Otton III zdjął cesarski diadem ze swojej głowy i nałożył go na głowę Bolesława, co jest dosyć jasnym i czytelnym znakiem koronacji władcy Polski. Oprócz tego nazwał go także bratem i przyjacielem cesarstwa. Gall Anonim podobno powoływał się także na dokument wydany przez ówczesnego papieża Sylwestra o tym, że koronacja Chrobrego przez cesarza miała moc sprawczą. Dokumentu tego jednak nigdy nie odnaleziono. Powszechnie uważa się jednak, że Bolesław był koronowany w 1025 r. Czy rzeczywiście Chrobry był koronowany podczas zjazdu Gnieźnieńskiego? To wie jedynie on sam. Kolejną kwestią, o której chciałbym z nim porozmawiać, byłaby właśnie ta do dzisiaj niewyjaśniona w pełni zagadka. Wokół tej sytuacji pozostaje wiele domysłów, które najpewniej rozwiałby Chrobry. Kto wie, może opisałby przebieg całego zjazdu w sposób odbiegający od wizji kronikarzy, którzy pisali o tamtym wydarzeniu w swoich dziełach.

Jak widać, tematów do rozmowy z Bolesławem by nie brakowało. Na pewno też chciałbym porozmawiać z nim o tym, jak żyło się w tamtym okresie i opowiedzieć mu, jak jego decyzje wpłynęły na przyszłość naszego kraju. Najpewniej byłby zdziwiony tym, w jakim kierunku powędrował rozwój technologiczny, ekonomiczny i polityczny Polski. Ciekawe też, czy nasze dzisiejsze realia życia w choć najmniejszym stopniu zbiegałyby się z jego dawnymi wizjami idealnego państwa. Mimo wszystko jestem pewien tego, że byłaby to najciekawsza rozmowa, jaką kiedykolwiek przeprowadziłem w swoim życiu.

Miłosz Dwojak, kl. 4A