Praca zajęła III miejsce w konkursie zorganizowanym z okazji ogłoszenia patronów roku 2025
„Z którym patronem roku 2025, jeśli istniałaby taka możliwość, chciałbyś / chciałabyś się spotkać i dlaczego?”
Spotkanie z Olgą Boznańską – rozmowa o sztuce i duszy
Gdyby istniała możliwość spotkania z jednym z patronów roku 2025, wybrałabym Olgę Boznańską – wybitną polską malarkę, której dzieła fascynują głębią emocji i subtelną grą między tym, co widzialne a tym, co ukryte. Jej obrazy są dla mnie nie tylko dziełami sztuki, ale także bramą do świata przepełnionego tajemniczością, melancholią i głęboką refleksją nad człowiekiem. Spotkanie z artystką, której twórczość wywarła tak ogromny wpływ na malarstwo przełomu XIX i XX wieku, byłoby nie tylko ogromnym zaszczytem, ale również wyjątkową lekcją spojrzenia na sztukę, życie i ludzką duszę.
Chciałabym przede wszystkim zapytać Olgę Boznańską, jak udawało się jej uchwycić wewnętrzne życie portretowanych osób. W jej obrazach twarze nie są tylko fizycznym odbiciem rzeczywistości, ale stanowią metaforę ich emocji, przemyśleń, czasem nawet wewnętrznych konfliktów. Jej „Dziewczynka z chryzantemami” to dzieło, które zawsze mnie porusza – prostota, delikatność i melancholia bijące z tego obrazu sprawiają, że zastanawiam się, co kierowało jej pędzlem w chwili tworzenia. Czy to intuicja, wnikliwa obserwacja, czy może własne doświadczenia?
Interesuje mnie także, jak Olga Boznańska postrzegałaby współczesny świat sztuki, zdominowany przez technologię, pośpiech i dążenie do efektowności. Czy znalazłaby w nim miejsce dla swojej sztuki, subtelnej, kontemplacyjnej, pełnej niedopowiedzeń? Jak odnajdowałaby inspirację w świecie, gdzie tak często brakuje czasu na zatrzymanie się i refleksję? Wierzę, że jej spojrzenie na współczesność byłoby cenne – być może jako wskazówka dla artystów, jak odnaleźć prawdziwe piękno w otaczającym nas świecie.
Nie mogłoby zabraknąć rozmowy o roli kobiet w sztuce. Olga Boznańska działała w czasach, gdy artystki musiały zmagać się z licznymi ograniczeniami, a mimo to zdobyła uznanie w Polsce i za granicą. Chciałabym dowiedzieć się, jak pokonywała przeszkody, jak radziła sobie z brakiem zrozumienia i gdzie odnajdywała siłę, by konsekwentnie realizować swoją wizję. Czy uważała swoją sztukę za głos w sprawie równouprawnienia, czy po prostu dążyła do doskonałości, nie zwracając uwagi na bariery?
Nie byłabym sobą, gdybym nie zapytała jej o wskazówki dla współczesnych artystów. Co poradziłaby tym, którzy szukają swojej drogi? Jak odnajdywała inspirację w codzienności i radziła sobie z chwilami zwątpienia? Jakie były jej metody na to, by nie zatracić własnego stylu w świecie pełnym zewnętrznych oczekiwań?
Spotkanie z Olgą Boznańską byłoby dla mnie niezwykłym doświadczeniem – nie tylko możliwością zgłębienia tajemnic jej sztuki, ale także inspiracją do spojrzenia na świat z innej perspektywy. Byłaby to rozmowa o tym, jak znaleźć piękno w najprostszych rzeczach i jak przekształcić je w coś, co porusza i inspiruje kolejne pokolenia. Taka chwila przypominałaby, że sztuka nie tylko przekracza granice czasu, ale także łączy ludzi, dając im przestrzeń na refleksję i zrozumienie tego, co najważniejsze.
Julia Głogowska, kl. 2C