Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
2 marca – rocznica śmierci Jarosława Iwaszkiewicza

Jarosław Iwaszkiewicz był polskim prozaikiem, poetą i tłumaczem. Poza osiągnięciami związanymi z literaturą, takimi jak sukces jego zbioru opowiadań ,,Panny z Wilka”, stanowisko redaktora naczelnego miesięcznika ,,Twórczość”, współtworzenie grupy poetyckiej ,,Skamander” czy nawet nominacje do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, był też znany jako poseł na sejm PRL, a wśród najbliższych jako wszechstronnie utalentowany i dobrego serca człowiek.

Jarosław Iwaszkiewicz wraz z żoną Anną mieszkał przez wiele lat w willi w Stawisku. Teraz znajduje się tam muzeum ich imienia, tak jak za życia życzył sobie pisarz. Dzięki temu, mimo upływu lat i śmierci obojga małżonków, nadal możemy oglądać ich dom, jakby ,,tylko na chwilę byli nieobecni”. Aby móc poznać życie rodziny Iwaszkiewiczów, postanowiłam porozmawiać z ludźmi, którzy znali ich prywatnie.

Poeta poza wychowaniem dwóch córek zajmował się też wnuczką, Anną Włodek, która opowiedziała mi o życiu w Stawisku. ,,Dziadek był niesłychanie troskliwy nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, dom zawsze był otwarty. Przyjmował do niego najróżniejszych ludzi: znajomych, Żydów, których bardzo dużo ukrywali czy nawet dzieci. Przygarnęli Wiesława Kępińskiego, chłopca, który uratował się podczas rzezi na Woli. Cała jego rodzina została zamordowana. Na jakiś czas zajęli się też dziewczynkami z Zamojszczyzny, które później stale ich odwiedzały. Dziadek nie robił między nami różnic, kiedy trzeba było pomóc, to się to po prostu robiło.”

Jarosław Iwaszkiewicz wyróżniał się również erudycją i elegancją. „Jego maniery, wychowanie, wiedza o świecie tworzyły dla mnie wspaniałą aurę. Nie znałam człowieka bardziej czarującego niż on. Dziadkowie doskonale grali na fortepianie. Muzyka zawsze była obecna w domu. Sam czasami komponował. Jeden z utworów trafił w ręce jego dalekiego kuzyna, Karola Szymanowskiego, pianisty i kompozytora, który uznał, że woli, by Jarosław wrócił do pisania swoich wierszyków. Po latach wyznał jednak, że utwór nie był taki zły i mógłby równie dobrze zostać sławnym kompozytorem.” Z tego powodu powierzono mu takie zadania jak na przykład ugoszczenie i oprowadzenie równie zakochanej w muzyce królowej belgijskiej Elżbiety, która podczas trwania Konkursu Chopinowskiego zawitała do Polski. ,,Pamiętam, że to było wydarzenie nie z tej ziemi. Razem z bratem dawaliśmy królowej kwiaty. Musiałam nawet specjalnie nauczyć się dygać, a dziadek dostał bony na trudno dostępną w tym czasie żywność.”

,,Jarosław był bardzo gościnny, sympatyczny. Lubiłam z nim rozmawiać ze względu na jego artystyczną duszę. Przede wszystkim był towarzyski, w jego domu człowiek dobrze się czuł, nie tworzył dystansu, mimo swojej rozpoznawalności.” – Opowiada była kustosz Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie, p. Renata Pogorzelska-Wojtaszek. ,,On i Anna kochali się bezsprzecznie.”

Działalność Jarosława Iwaszkiewicza była wzorem do naśladowania. Bezinteresownie pomagał innym ludziom, budził nastroje patriotyczne, godnie reprezentował swój kraj. To wszystko czynił, będąc przede wszystkim pisarzem, poetą. Pomimo jego śmierci, której rocznica przypada drugiego marca, wartości, jakie przekazywał innym, niewątpliwie zostaną zapamiętane.

 

Wiktoria Bakalarz, kl. 1B

 

Źródło zdjęcia:

https://polona.pl/item/portret-jaroslawa-iwaszkiewicza,MTE2NzY1Ng/0/#info:metadata