Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
Omówienie ostatnich poczynań Tylera, The Creatora

Niecałe dwa lata temu usłyszeliśmy najnowszy album Tylera, The Creatora, mianowicie „CALL ME IF YOU GET LOST”. W bardzo swobodny sposób opowiada on o metaforycznej podróży po Europie powiązanej z miłością do kobiety. Pod koniec marca muzyk jednak postanowił przypomnieć o ostatnim etapie swojej twórczości, wypuszczając niewydany wcześniej utwór „DOGTOOTH” razem z teledyskiem w estetyce znanej właśnie ze wspomnianego albumu. W związku z tym wydarzeniem Tyler ogłosił wydanie „CALL ME IF YOU GET LOST: The Estate Sale”, czyli wersji wcześniej znanego nam krążka, jednak zawierającego przy tym utwory, które powstały w związku z pracami nad płytą, ale nie dostały się do ostatecznej wersji. Nowe wydanie ukazało się 31 marca i zawiera 7 nowych piosenek, na których oprócz Tylera możemy usłyszeć m. in. A$AP Rocky’ego oraz Vince’a Staplesa. Wydanie „CALL ME IF YOU GET LOST: The Estate Sale” to również dobra okazja, by wrócić do pierwotnych utworów i prześledzić ich odbiór przez ostatnie 2 lata.

Pierwotny album można uznać za sukces komercyjny i artystyczny. Tyler poruszył wiele młodych głów swoją ówczesną kalifornijsko-cukierkową estetyką pełną rzadkich aut z lat ‘80 oraz wymyślnych kostiumów (z pewnością dwa lata temu po premierze wzrósł popyt na kolorowe uszanki). Album ten otrzymał nagrodę Grammy, co sprawiło, że Tyler miał już drugi album nagrodzony tą statuetką. Warto się również zastanowić nad kwestią, czy „CALL ME IF YOU GET LOST” dorównuje poprzedniemu albumowi (pierwszemu zdobywcy Grammy dla artysty), czyli płycie „IGOR”. Moim zdaniem, mimo wszystko rozwlekła forma nowszego albumu Tylera wprawia w mniejszy zachwyt aniżeli zwięzły 39-minutowy „IGOR” niedający prawie chwili wytchnienia. Przyznać trzeba jednak, że wśród entuzjastów muzyki Tylera panuje polaryzacja w kwestii jakości tych albumów.

Skupiając się jednak na „The Estate Sale”, nowe 7 utworów na pewno nie odstaje charakterem od pierwszych 16. Parę lat spędzonych na dysku nie zabiera im świeżości wraz z opóźnioną premierą, co gwarantuje bardzo specyficzny styl nieszukający raczej oparcia w modzie. Z drugiej strony po odsłuchu nie jestem zaskoczony, dlaczego właśnie te utwory nie dostały się na pierwszą płytę. Miejsce w cieniu na „tej drugiej liście” jest, moim zdaniem, mimo wszystko odpowiednie, choć na pewno nie zostały wydane po cichu (do „DOGTOOTH”, „WHARF TALK” oraz „SORRY NOT SORRY” nakręcono teledyski na hollywoodzkim poziomie). Tyler również sam całkiem szybko przyćmił nowe wydanie, sugerując we wspomnianym klipie do „SORRY NOT SORRY” ukazanie się w niedługim czasie całkowicie nowego albumu o innej barwie i charakterze.

Paweł Czajkowski, kl. 2C