„Gwiazd naszych wina’’ to tytuł, o którym niejedna osoba słyszała choć raz w życiu. Dotyczył on z pewnością książki lub jej ekranizacji o tym samym tytule. Jednak tym razem zapoznamy się z treścią lektury, która powinna być obowiązkową pozycją dla wszystkich, niezależnie od wieku. Autorem powieści jest John Green, który zadebiutował utworem „Szukając Alaski” w 2005 roku, jednak dopiero powieść „Gwiazd naszych wina” przyniosła mu sławę. Została ona okrzyknięta Najlepszą Książką Roku 2012, m.in. przez „The New York Times”.

Główną bohaterką i narratorką jest szesnastoletnia Hazel Grace, która ma raka tarczycy w czwartym stadium, z przerzutami do płuc. Skutkiem choroby jest to, że nastolatka oddycha tylko i wyłącznie dzięki butli z tlenem. Towarzysząc dziewczynie na spotkaniu grupy wsparcia, poznajemy siedemnastoletniego Augustusa Watersa. Z wypowiedzi chłopaka dowiadujemy się o kostniakomięsaku, czyli raku tkanki kostnej, który pozbawił go nogi. Jego przyjacielem jest Isaak, cierpiący na chorobę oczu, której następstwem może być całkowita utrata wzroku. Cała trójka szybko się zaprzyjaźnia i od tej pory obserwujemy jej losy. Nie są to z całą pewnością zwykli nastolatkowie, nie tylko dzięki chorobom, ale również dzięki podejściu do otaczającej ich rzeczywistości. Są oni świadomi swojego losu, wiedzą, że ich dopiero co rozpoczynające się w pełni życie może dobiec końca w każdej chwili. Dystans do choroby, jakim obdarzył naszych bohaterów autor książki, sprawia, że nie jest to kolejna zwykła pozycja, którą szybko puścimy   niepamięć. Historia młodych ludzi jest przepełniona wieloma genialnymi cytatami oraz bardzo dojrzałymi pytaniami bez odpowiedzi, co sprawia, że staje się nie tylko książką dla młodzieży, ale również dla dorosłych. Cytatem, który szczególnie zapadł mi w pamięci, jest wypowiedź Gusa, trzymającego w ustach papierosa: „Widzisz, to taka metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał”. Ciekawym zabiegiem, który urozmaica historię, jest pojawienie się książki w książce. Ulubioną lekturą Hazel oraz po krótkim czasie także Gusa jest „Cios udręki”.

Opowiada ona o szesnastoletniej Annie, chorej na raka. Obie książki łączy nie tylko sama historia bohaterek, ale również zakończenie otwarte. Nie wiemy, jak zakończyły się losy Grace oraz dziewczyny z drugiej historii.

Opowieść o parze młodych ludzi staje się z pewnością bliska osobom w wieku nastoletnim. Pomaga ona zrozumieć wiele rzeczy, przed którymi często się zamykamy. Historia ta jest godna polecenia każdej osobie, jak już wspominałam, niezależnie od wieku. Dotyka ona takich płaszczyzn, że nie sposób jest ją szybko zapomnieć.

 

Roksana Jabłońska, kl. 3C

Źródło zdjęcia:

http://lubimyczytac.pl/