Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
Antman i Osa: Kwantomania – recenzja

Jakiś czas temu miałam przyjemność obejrzeć najnowszy film Marvela pod tytułem „Antman i Osa: Kwantomania”. Jest to kolejna produkcja tej franczyzy. Za reżyserię odpowiada Peyton Reed. W rolach głównych wystąpili Paul Rudd, Ewangeline Lilly, Jonathan Majors i Michelle Pfeiffer. Jest to trzecia część przygód tytułowego Antmana.

Fabuła dotyczy podróży bohaterów w świat kwantowy. Gdy tam docierają, muszą zmierzyć się z całkowicie nową rzeczywistością i pokonać Kanga Zdobywcę (Jonathan Majors). Jeśli chodzi o fabułę – jestem usatysfakcjonowana. Antagonista pojawił się już w serialu „Loki”, jednak tu mamy do czynienia z innym jego wariantem. Cała koncepcja, że Kang będzie pojawiał się, ale jako inny wariant, bardzo przypadła mi do gustu. Mogliśmy dowiedzieć się również o sekretach mamy Hope – Janet, granej przez Michelle Pfeiffer. Moim zdaniem, dodało to bardzo dużo do filmu i cała jej postać sprawiła, że film jest bardziej interesujący. W przeszłości poznała ona naszego antagonistę, lecz do tej pory owiane było to tajemnicą.

Postać Kanga również sprawiła, że film jest naprawdę świetny. Krytycy nisko go ocenili, ale moim zdaniem, jeśli ktoś jest fanem tak jak ja, na pewno polubi tę produkcję. Co do głównego bohatera – Scotta, czyli tytułowego Antmana – jak zwykle nie zabrakło mu charyzmy, ale też odwagi. Jednak, według mnie, pojawiał się on zbyt mało we własnym filmie. Uwielbiam tego bohatera. Niestety, Marvel go „skrzywdził”, bo chociaż Antman bardzo tego chciał, nie mógł być przy swojej córce, gdy dorastała. Cassie pojawiła się w tej produkcji już jako nastolatka i pomagała tacie w walce z wrogiem. Moim zdaniem, jej postać jest tu trochę niepotrzebna i nie wprowadza nic ciekawego. Również gra aktorska w przypadku tej postaci jest nie najlepsza. Jeśli chodzi o pozostałych aktorów, to jak zwykle ich umiejętności mnie nie zawiodły. Mogliśmy też zobaczyć nową postać – M.O.D.O.K.A. Jest to bohater, który pojawiał się wiele razy w komiksach i wreszcie został wprowadzony do filmowego uniwersum. Modok został „bronią ostateczną”. Jest to tak naprawdę antagonista z drugiej części przygód Antmana, który został zmieniony w pewnego rodzaju maszynę. Bohater ten jest trochę dziwny, ale cieszę się, że Marvel wprowadza do filmów więcej elementów z komiksów.

Cały film naprawdę mi się spodobał. Pomijając postać Cassie, nie zawiodłam się. Satysfakcjonuje mnie to, że Marvel coraz bardziej wprowadza nas w świat multiversum. Oczywiście, nie mogło zabraknąć scen po napisach końcowych, w ramach których pojawiły się ciekawe postacie. Wprowadziły one małe zapowiedzi i zmiany co do wydarzeń w filmach i serialach Marvela. Nie rozumiem, czemu ten film został tak nisko oceniony przez krytyków.

Maja Pluta, kl. 2A