Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
Morderstwo w Orient Expressie

W dzisiejszych czasach trudno o osobę, której nazwisko Agathy Christie nie byłoby znane. Jest to najpopularniejsza autorka kryminałów, których w ciągu całego życia napisała ponad 90 (łącznie ze sztukami teatralnymi). Chyba nie będzie to przesadą, jeśli napiszę, że najpopularniejszym z nich jest „Morderstwo w Orient Expressie”. Zekranizowania tego dzieła podjął się Kenneth Branagh. Jak mu to wyszło?

W tytułowym Orient Expressie dochodzi do brutalnego morderstwa. Zasztyletowany został wpływowy biznesmen, a słynny detektyw Hercules Poirot postanawia dowiedzieć się, kto to zrobił i dlaczego. Rozpoczyna swe śledztwo, z którego wynika, że zabójca znajduje się w tym samym wagonie. W jednej chwili każdy z dwunastu pasażerów staje się podejrzany.

Film zapowiadał się naprawdę obiecująco. Obsada jest iście gwiazdorska. Rolę Herculesa Poirota odgrywa sam reżyser, zaś ofiary - Johny Deep. Dodajmy do tego Michelle Pfeiffer jako panią Caroline Hubbard czy Daisy Ridley, która w ekranizacji przybrała postać panny Mary Debenham. Te znane nazwiska nie są jedynym plusem. Już oglądając zwiastun, zauważyć można precyzję, z jaką wykonano scenografię czy kostiumy. Wspomnieć należy również o tym, co oczywiste. Agatha Christie wymyśliła naprawdę ciekawą, zaskakującą opowieść, która przeniesiona na duży ekran mogłaby zostać hitem. Właśnie, mogłaby.

Choć wspominaną wyżej powieść przeczytałam już kilka miesięcy temu, to wciąż dosyć dobrze pamiętam szczegóły zawiłej sprawy. I niestety, przy zestawieniu z książką film wypada... blado. Oglądając to, co stworzył Branagh, miałam nieodparte wrażenie, że pozbawił swoją ekranizację tego, co w powieściach Christie jest najlepsze. Mam na myśli stopniowe odkrywanie następnych faktów, które sprawia, że kolejne elementy układanki zaczynają do siebie pasować, a więc jesteśmy coraz bliżej rozwiązania zagadki. Dzięki temu czytelnik nie ma ochoty rozstawać się z lekturą nawet na chwilę do momentu wyjawienia tajemnicy. Zamiast tego dostaliśmy kilka "bonusowych" scen, które moim zdaniem nie wniosły niczego potrzebnego czy interesującego do historii.

Czy zachęcam do obejrzenia filmu? Przed przeczytaniem książki byłaby to duża krzywda, ponieważ historia w nim zawarta została uproszczona. Uważam, że można było przedstawić ją lepiej, rzetelniej, nie nudząc przy tym widza. Dlatego warto najpierw sięgnąć po to, co zostawiła po sobie Christie. Jeśli jednak zna się treść lektury, nie widzę przeciwwskazań. Radziłabym tylko nie nastawiać się na zbyt wiele, bo w przeciwnym razie można się dość mocno rozczarować i wyjść z kina z uczuciem niedosytu. A nie jest to uczucie przyjemne, bynajmniej.

 

Natalia Kuś, kl. 2C

 

Źródło zdjęcia:

https://static1.squarespace.com/static/53ceaf75e4b0a11d418161c8/t/59d6c9fb8dd0418b735752ad/1507248653498/murderorient.jpg