Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
Road to nowhere...

W dzisiejszych czasach w internecie pełno jest... muzyki. Brzmi to bardzo ogólnie, ale czy którykolwiek z uczniów naszej szkoły nie pobierał ulubionych piosenek bezpłatnie z serwisów internetowych? Czyż nie jest to korzystniejsze? Niejednokrotnie można spotkać się z oburzeniem wśród twórców, którzy to potępiają. Mają nadzieję, że słuchacze i fani: „wesprą nas, kupią sobie oryginalną płytę, a nie ściągną z netu, jak to większość, niestety, robi” - skomentował w jednym z wywiadów Paweł „Drak” Grzegorczyk, lider zespołu Hunter.

Poza super popularnymi kanałami zagranicznych artystów rozpoznawalnych na skalę światową, istnieje również ich mniej znany odsetek – są to tzw. jutuberzy, którzy udostępniają swoje interpretacje poszczególnych utworów, jak również promują własną twórczość. Jedną z takich właśnie artystek jest gitarzystka Aleksandra Szmeja, z którą udało mi się przeprowadzić wywiad!

Beata Chmielewska: W jaki sposób zaczęła się Twoja przygoda z muzyką? Jakie były Twoje inspiracje?

Ola Szmeja: Mój tata troszkę gra na gitarze i pamiętam, że jako dziecko zawsze przysłuchiwałam i przyglądałam się jego grze i to właśnie on jakby wprowadził mnie w ten "gitarowy świat". Pokazał mi podstawowe akordy i jakąś prostą melodyjkę w stylu „wlazł kotek na płotek”. Później uczyłam się już sama. Na początku, gdy dopiero zaczynałam grać, inspiracji nie miałam. Grałam po prostu tak, jak chciałam, po swojemu. Dopiero po kilku latach grania, bardziej zaczęłam zwracać uwagę na różnych gitarzystów i przez przypadek trafiłam na Alexa Scholppa, który jest bardzo specyficznym muzykiem i faktycznie stał się moją inspiracją, miał wpływ na to, jak gram teraz.

Beata Chmielewska: Jak wyglądały początki Twoich zmagań w roli instrumentalisty? Mnóstwo osób wbrew pozorom bardzo mile wspomina czas nauki. Czy tak jest też w Twoim przypadku?

Ola Szmeja: Szczerze mówiąc, nie wspominam zbyt miło moich początkowych zmagań z gitarą. Jestem osobą, która wszystko lubi i chce mieć od razu, a wiadomo, że jednak trzeba poświęcić dużo czasu i cierpliwości, żeby opanować instrument w stopniu zadowalającym. Bywało tak, że po kilku nieudanych próbach zagrania jakiegoś motywu rzucałam gitarę w kąt i mówiłam, że już nigdy więcej na niej nie zagram. Jednak, na szczęście, gram dalej, ale wciąż jeszcze dużo nauki przede mną.

Beata Chmielewska: Czyli jednak prawdą jest, że od każdej reguły istnieje wyjątek. :-) W takim razie czy na starcie miałaś swój autorytet, mentora? Dla każdego znaczy on coś zupełnie innego, kim był dla Ciebie?

Ola Szmeja: Szczerze mówiąc, na starcie nie miałam nikogo, kto byłby dla mnie autorytetem. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Z jednej strony, może gdybym miała autorytet, wtedy szybciej uświadomiłabym sobie pewne muzyczne kwestie i miałabym więcej motywacji do nauki, ale z drugiej strony wydaje mi się, że brak tego autorytetu pomógł mi określić własny styl grania, bo po prostu nigdy na nikim się nie wzorowałam i odkrywałam gitarę i ogólnie muzykę sama.

Beata Chmielewska: Jak długo grasz na gitarze? Czy mogłabyś zdradzić nam kilka sprzętowych tajemnic? Jakich gitar używasz, które marki są dobre na starcie przygody z muzyką? Myślę, że Twoja opinia może okazać się bardzo pomocna dla początkujących gitarzystów.

Ola Szmeja: Gram około 8 lat. Jeśli chodzi o sprzęt, to wiem, że panuje takie przekonanie wśród rodziców, że na początek nie ma sensu kupować dziecku dobrego sprzętu, bo pewnie przestanie grać i pieniądze będą wyrzucone w błoto. Ja nie jestem raczej zwolennikiem tej opinii. Może na początek faktycznie nie ma sensu kupować sprzętu z najwyższej półki, ale też nie warto za bardzo oszczędzać, bo tak naprawdę wtedy ten instrument może bardziej odstraszać swoją słabą jakością, niż zachęcać do spędzania z nim czasu. Myślę, że każdemu odpowiada co innego, dlatego najlepiej odwiedzić sklep muzyczny, ograć kilka gitar i wybrać najlepszą dla siebie. Ja mam kilka gitar. Pierwsza, na której uczyłam się grać, to Samick, którego modelu nawet nie znam. Mam też gitarę klasyczną marki Kirkland, która teraz jest tylko pamiątką ze szkoły muzycznej. Obecnie gram na świetnej gitarze LTD MH-330 FMFR i na lbanezie RG 7421 PB SBF.

Beata Chmielewska: Czyli dowiedzieliśmy się, że chodziłaś do szkoły muzycznej! :-) Jak długo?

Ola Szmeja: Bardzo krótko, bo tylko przez rok. :-) Tak naprawdę grałam już około 3 lat i dopiero zdecydowałam się na pójście do szkoły muzycznej, a tak właściwie to moi rodzice o tym zadecydowali. Ze względu na to, że grałam już kilka lat, umiałam więcej niż inni pierwszoklasiści, a też, szczerze mówiąc, ogólny poziom nauczania nie był zbyt wysoki. Uważam też, że szkoła muzyczna ogranicza kreatywność, dlatego że uczą tam grać według sztywnych, określonych, schematów muzyki klasycznej. Zresztą, ja też jestem miłośniczką rocka i metalu, a niestety klasyczne granie ma niewiele wspólnego z graniem ciężkich riffów i zabójczych solówek. Dlatego po roku zrezygnowałam.

Beata Chmielewska: Takie spostrzeżenia warto wziąć pod uwagę i myślę, że tyczy się to nie tylko szkoły muzycznej, ale również innych decyzji podejmowanych nierzadko przez naszych rodziców... :-) Które gatunki muzyczne uważasz za swoją domenę? Twórczość jakich zespołów przypada Ci do gustu najbardziej?

Ola Szmeja: Mój znajomy zawsze powtarza, że jestem stworzona do grania metalu i może ma rację, bo faktycznie najlepiej odnajduję się w graniu ciężkich metalowych riffów. Na co dzień słucham tego, co gram, czyli dość ciężkiej muzyki. Najczęściej jest to metal symfoniczny lub gotycki, czyli zespoły takie jak, np. Nightwish, Sentenced, Epica czy Tarja Turunen. Lubię też lnsomnium, ln Flames, Evergrey, Tieflader, a też muzykę filmową i tutaj mogę polecić Two Steps From Hell.

Beata Chmielewska: Bogaty repertuar! :-) Co skłoniło Cię do tzw. jutubowania? Jak odnajdujesz się w sieci?

Ola Szmeja: Zawsze lubiłam oglądać różne gitarowe covery na youtube i kiedyś pomyślałam, że może ja też powinnam spróbować coś nagrać i poznać opinię innych ludzi o moim graniu. Traktuję to też jako zabawę. Jest to też jakaś motywacja do ciągłego rozwijania się, bo moi widzowie byliby znudzeni ciągłym oglądaniem grania na tym samym poziomie. Myślę, że w sieci odnajduję się coraz lepiej. Przez ostatni rok zyskałam dość sporo nowych widzów na youtube, co mnie bardzo cieszy. Dostaję też bardzo dużo komentarzy i prywatnych wiadomości od ludzi z całego świata i jest to zawsze bardzo miłe, aczkolwiek czasami bywa też dość uciążliwe.

Beata Chmielewska: Czy w przyszłości planujesz wiązać swoje życie z muzyką? Może masz zamiar studiować właśnie w tym kierunku?

Ola Szmeja: Praca muzyka zawsze była moim marzeniem i na pewno będę dążyć do jego zrealizowania. Aczkolwiek polskie muzyczne perspektywy pozostawiają wiele do życzenia, dlatego jeśli chodzi o studia, to stawiam raczej na moją drugą miłość poza muzyką, czyli na angielski, ale jest raczej alternatywą, gdyby nie wyszło mi z muzyką.

Beata Chmielewska: Czy jest coś, co chciałabyś przekazać wszystkim początkującym gitarzystom lub tym, którzy przeżywają trudny okres w swojej przygodzie z tym instrumentem?

Ola Szmeja: Najważniejsze to nie przestawać grać. Chyba każdego gitarzystę w pewnym momencie dopada zniechęcenie i brak motywacji do dalszej gry, dlatego najważniejsze to przełamać się i grać dalej. Warto też pamiętać, że nie trzeba być wirtuozem lub tak zwanym muzycznym wykształciuchem. Można grać bardzo prosto i nie mieć praktycznie żadnej teoretycznej wiedzy muzycznej, ale jeśli to sprawia przyjemność, to wszystko jest w porządku i to jest najważniejsze.

Beata Chmielewska: Na koniec składam gorące uściski w ramach wdzięczności za udzielony wywiad! :-) Mam nadzieję, że przybliży on sylwetkę współczesnego artysty uczniom naszej szkoły. Dziękuję i życzę powodzenia w graniu, tworzeniu i koncertowaniu! Beata Chmielewska

Ola Szmeja: Dziękuję bardzo. :-)

 

W taki sposób dowiedzieliśmy się kilku istotnych informacji na temat instrumentalistów. Należy wspomnieć, że Ola ma swój kanał na YouTube: www.youtube.com/user/motylllifyoraz fanpage na Facebooku: www.facebook.com/olaszmejaof. Można tam znaleźć jej wykonania, jak również własne kompozycje. Jedna z nich nosi tytuł Road to Nowhere i udostępniona jest w kilku wersjach – ale w jakich, dowiecie się sami, odwiedzając profil facebookowy bohaterki tego artykułu! :-)

 

Beata Chmielewska, kl. 1C