Czytelniku, zabieram cię w podróż. Nie musisz brać niczego poza swoim wolnym czasem - tam, gdzie jedziemy, dostaniesz wszystko, czego potrzebujesz. Miłość, przyjaźń, uwagę, czas, poświęcenie, serdeczny uśmiech na powitanie i mocnego kuksańca w bok, gdy będziesz się smucił i narzekał. Dostaniesz przytulny pokój, będziesz mógł spróbować kaczki w pomarańczach, pasztetów z zajęcy i najlepszych przetworów od tej starej wariatki Józefiny. Osiem złoty za słoiczek – ale co tam! Co? Pytasz się jeszcze, gdzie jedziemy? Nie wystarcza ci moje wytłumaczenie? Otóż, jedziemy tam, gdzie wszyscy się znają i gdzie paradoksalnie - mimo licznych kłótni i awantur – panuje spokój. Wyruszamy w podróż z jednym z bohaterów powieści pani Grażyny Jeromin–Gałuszki, Filipem Spalskim, do Magnolii, uroczego miejsca położonego w niemniej urokliwej bieszczadzkiej wsi.

Tam czeka na nas żywiołowa i stanowcza Cześka Gawlińska, najlepsza kucharka według mecenasa Lorki, stałego bywalca Magnolii, czeka również Marlena – kobieta po przejściach, która porzuciła wielkomiejski pęd za pieniędzmi i postanowiła cieszyć się prostotą życia tu, w Bieszczadach – oraz Doris – nieco infantylna na pierwszy rzut oka, trochę tajemnicza, na pewno nietuzinkowa młoda kobieta, która przypadkiem znalazła się w Magnolii. Ale przecież nic nie dzieje się bez powodu… Czeka i Olga, która próbuje odnaleźć sens życia z niepełnosprawnym, starszym mężczyzną pragnącym śmierci. Jest także Tuśka, rezolutna i energiczna dziewczynka, która lubi wiedzieć wszystko o wszystkich, ale o sobie nie chce mówić wcale. Wiadomo, wszystko ma swe przyczyny…

Te wszystkie kobiety otoczą opieką wspominanego już Filipa, gdy ten zabłądzi w ich strony po dramatycznych przeżyciach swoich ostatnich dni. Otoczą go i wypełnią mu cały świat, a nawet całą akcję powieści. Bowiem autorka uczyniła z Filipa swoisty portal, dzięki któremu zręcznie połączyła dwa odrębne światy – nieciekawy świat Filipa z pasjonującą i urzekającą rzeczywistością bieszczadzkiej wsi. Czytelnik dosłownie może poczuć niezwykłą aurę tego miejsca oraz życzliwość tamtejszych ludzi. Szybko też poznaje ich codzienne zwyczaje, marzenia oraz przyzwyczajenia. Dowiaduje się o ich nierzadko trudnej i skomplikowanej przeszłości, bowiem autorka akcję „bieżącą” przeplata retrospekcjami z życia głównych bohaterów, co dodatkowo urozmaica tekst i sprawia, że czytelnik z zapartym tchem śledzi dalsze poczynania bohaterów „Magnolii”.

Grażyna Jeromin–Gałuszka posługuje się prostym, ale niezwykle obrazowym stylem. Zręcznie odwzorowuje bieszczadzką rzeczywistość, a stworzone przez nią postacie z łatwością odnalazłyby swoich sobowtórów w prawdziwym świecie, bowiem autorka nie idealizuje losów poszczególnych bohaterów, nie kreuje literackiej rzeczywistości na idylliczne miejsce przypominające arkadię. W „Magnolii” śmiech przeplata się z łzami, radość ze smutkiem, nadzieja ze zwątpieniem. Zupełnie jak w prawdziwym życiu.

Dodatkowym atutem powieści jest opowiadana przez Tuśkę historia niezwykłej miłości dawnych mieszkańców wsi, Rudolfa i Luizy. Ich uczucie wielokrotnie było wystawiane na próbę, a mimo to przetrwało, choć swym szczęściem dane im było się cieszyć jedynie przez chwilę. Także ta opowieść nie jest przesłodzona – jest piękna i tragiczna zarazem, ale przez to bardziej prawdopodobna niż niejedna historia, która kończy się happy endem. W ogóle w przypadku powieści tej autorki nie ma mowy o klasycznych szczęśliwych zakończeniach – owszem może i one wyjaśniają wszelkie wątpliwości, ale na pewno nie są szczęśliwe. Nie dla wszystkich.

Niemniej jednak, czytelniku, jeśli chcesz poznać bliżej te wspaniałe i tak różne od siebie kobiety oraz ich losy, jeśli chcesz wypocząć i nabrać sił, zachęcam cię serdecznie do wyruszenia w podróż za Filipem Spalskim. Gwarantuję ci rozrywkę na dobrym poziomie!

 

Aleksandra Wziątek
nieidentyczne-polki.blogspot.com

 

Polecamy lekturę książek autorstwa Grażyny Jeromin-Gałuszki: TUTAJ.

 

Źródło zdjęcia:

http://www.proszynski.pl/Magnolia-p-32132-.html