Warning: Use of undefined constant JMF_THEMER_MODE - assumed 'JMF_THEMER_MODE' (this will throw an Error in a future version of PHP) in /home/czachowski/public_html/plugins/system/djjquerymonster/djjquerymonster.php on line 210
Recenzja książki pt. „Normalni ludzie”

Ostatnio miałam okazję przeczytać książkę autorstwa Sally Rooney pt. „Normalni ludzie”. Opowiada ona o skomplikowanej relacji Marianne i Connela, skupia się głównie na emocjach bohaterów i ich wewnętrznych przeżyciach oraz przedstawia dwa różne, zderzające się ze sobą światy.

Cała powieść jest bardzo emocjonalna, ma dużo dialogów, opisów przeżyć bohaterów i tak jak wspomniałam, skupia się ona bardziej na emocjach, a nie wydarzeniach. Jak dla mnie jest to świetny zabieg, gdyż uwielbiam emocjonalne historie. Bardzo spodobało mi się to, że historia dzieje się na przestrzeni lat. Lubię to, w jaki sposób autorka opisuje emocje. W książce zaznaczyłam wiele cytatów, które chciałabym zapamiętać i z którymi się utożsamiam. Myślę, że do tej książki łatwo przywiązać się emocjonalnie i czytelnicy mogą odnaleźć siebie w bohaterach. Marianne jest zamożną dziewczyną, która nie ma przyjaciół i koledzy ze szkoły nie darzą jej sympatią. Nie obchodzi ją opinia innych. Za to Connell – drugi główny bohater, jest popularny w szkole i ma dużo przyjaciół. Gra w drużynie piłki nożnej. Są oni zupełnie różni od siebie, ale jednak wiele ich łączy. Mają niezwykłą więź emocjonalną. Ich relacja jest bardzo trudna, gdyż ukrywają swój romans.

Przyczyną jest tak naprawdę popularność Connella i zła opinia Marianne. Reputacja chłopaka mogłaby ulec zniszczeniu i nie chce on, żeby wszystko wyszło na jaw. Na miejscu bohaterki byłabym wściekła, jednak ona też chciała utrzymać romans w sekrecie. Nie ukrywam, że Connell był bardzo specyficzny i moim zdaniem, często dziwnie się zachowywał i miał toksyczny tok myślenia. Niby na początku kochał główną bohaterkę, ale kiedy czytałam powieść, to byłam w szoku – myślał on bardzo „męsko”. Tak szczerze, to nawet i chłopięco, gdyż było wiele momentów, kiedy pokazał swoją „płytkość”. Uważam, że potraktował Marianne bardzo źle. Szczególnie na początku powieści widać, że bardziej grał on na jej emocjach, niż naprawdę mu na niej zależało. Nie podobało mi się to, że zostawiał ją i do niej wracał. Moim zdaniem, wiele jego toksycznych zachowań było akceptowanych. Można dostrzec, że Connell miał mętlik w głowie i nie radził sobie z wieloma sytuacjami oraz nie wiedział, jak się zachować. Może i są jakieś argumenty, żeby go usprawiedliwić, jednak ten bohater nie przypadł mi do gustu i źle potraktował Marianne. Z kolei ona bardzo się do niego przywiązała i nawet jeśli miałby ją odtrącić – wracała do niego. Obwiniała się za wszystkie jego zmiany nastroju i dziwne zachowania. Bardzo współczuję jej, gdyż przed studiami miała trudne życie, a podczas nich Connell znów się zjawiał i komplikował wiele rzeczy. Jeśli chodzi o studenckie życie bohaterów, to role się odwróciły – tym razem to Connell był bardziej skryty, a Marianne miała dużo przyjaciół. Moim zdaniem, dobrze, że taki zabieg został wprowadzony, gdyż to pokazało, że wszystko w życiu jeszcze może się zmienić. Bohaterowie szukali tej tytułowej „normalności”, jednak nie polegała ona na dopasowaniu się, lecz zrozumieniu siebie. Przez długi czas nie mogli oni zrozumieć swoich uczuć i tego, czego naprawdę chcą. Ich relacja przynosiła im dobre chwile, ale była też męcząca. Bardzo polubiłam postać Marianne i myślę, że wiele osób może się z nią utożsamić. Doceniam też opisy jej przeżyć wewnętrznych.

Cała książka bardzo mi się podobała. Najbardziej lubię w niej skupianie się na emocjach i problemach bohaterów. Nie ma w niej jakiejś szczególnej akcji, ale porusza ona wiele kwestii. Porównuje dwa odrębne światy, pokazuje nierówności społeczne i zhierarchizowanych ludzi. Spotykamy się z walką wewnętrzną bohaterów, traumami i codziennymi trudnościami. Pomimo tych rzeczy, które wyżej wymieniłam, książka jest godna polecenia i na pewno zachęcam was do przeczytania.

Maja Pluta, kl. 2A