We wrześniu nasza szkoła podpisała porozumienie z radomskim odziałem Związku Strzeleckiego. Z tej okazji mógłbym opisać historię „Strzelca”, jego początki i wojenne perypetie, jednak uważam, że taką wiedzę można zdobyć z wielu źródeł dostępnych w Internecie czy książkach. Przybliżę ZS od jego ciekawszej strony, o którą każdy zainteresowany chciałby zapytać, ale nie wie kogo. Przychodzę więc z pomocą i opiszę organizację „od środka”, a także przybliżę informacje o tym, jak zacząć działać w swoim oddziale, aby nie być tylko przypadkowym członkiem, a kimś znanym i lubianym. Skupię się na starcie w strukturach strzeleckich.

Zacząć można właściwie od zaraz (bez względu na płeć), wystarczy wysłać mail bądź wykonać telefon podany na stronie i czekać na odpowiedź. Zostaniesz skierowany do konkretnego oddziału, który znajduje się w niemal każdym mieście, otrzymasz informacje na temat daty, godziny i miejsca najbliższej zbiórki.

Przyszedłeś na nią, ale przecież nie znasz nikogo. To właśnie teraz zaczyna się Twoja droga do zaistnienia wśród reszty, często bardziej doświadczonych strzelców. Nie bój się przedstawić, podać ręki, porozmawiać, zapytać o to, co interesuje Cię najbardziej. Na pewno z chęcią podzielą się z Tobą informacjami, poza tym to dobry sposób na nawiązanie nowych kontaktów, a czasem nawet dłuższych znajomości. Dobrze jest także przeczytać kilka artykułów o Związku, odwiedzić stronę, przyswoić założenia organizacji. Ta wiedza niechybnie przyda Ci się w przyszłości. Dzięki niej zauważy Cię kadra i uzna za osobę poważnie myślącą o przyłączeniu się do „Strzelca”.

Najważniejsze w byciu członkiem organizacji to chęć poznawania, nie możesz też bać się wyzwań, ponieważ cała Twoja działalność będzie opierać się właśnie o poznawanie nowego i wyzwania stawiane Ci przez dowódców. Moje własne doświadczenie dowodzi, że to, przed czym wzbranialiśmy się przez cały czas, okazuje się całkiem ciekawym zajęciem. Mówię tu o pełnieniu funkcji członka pocztu sztandarowego. Zawsze odmawiałem uczestniczenia w tej aktywności, ale pewnego dnia podczas przyrzeczenia strzeleckiego w Mniowie zostałem postawiony przed faktem dokonanym. Otrzymałem rozkaz wzięcia sztandaru na własne barki (wcześniej wystrzegałem się nawet bycia skrzydłowym, którego rola notabene jest bardzo ograniczona) i poprowadzenia tamtejszych kandydatów do przyrzeczenia. Stres spowodowany był obecnością nie tylko rodzin prowadzonych przeze mnie mężczyzn, mojego oddziału, jego dowódcy, ale także Komendanta Głównego Związku Strzeleckiego, z którym chwilę wcześniej odbyłem rozmowę i szkolenie w posługiwaniu się sztandarem. To była jedna z najbardziej stresujących rzeczy w moim niedługim jeszcze życiu. Okazało się, że z tego chcę być znany w swoim oddziale, odkryłem w tym swoje miejsce (kiedy odchodziłem ze Związku najbardziej było mi szkoda właśnie pocztu, do którego zdążyłem się przywiązać).

Ważną rzeczą jest nawet wykonywać podczas pierwszej zbiórki wszystkie rozkazy, przyglądaj się innym i rób to, co oni (to najlepszy sposób na przyswojenie musztry, o której opowiem w następnym numerze). Nie jest tajemnicą, że początkowo nie będziesz wzorem postawy „baczność”, ale nikt na pewno nie będzie zwracał uwagi na niedociągnięcia, dowódcy będą raczej zadowoleni z Twojej aktywnej postawy.

Czy, będąc przedstawicielką płci pięknej, będę traktowana ulgowo? Związek Strzelecki tworzony jest na wzór wojskowy. Liczyć możesz jedynie na niższe progi w profilaktycznych testach sprawnościowych (tak, jak na w-f). Co do reszty – wszyscy traktowani są jednakowo. Prawa i obowiązki nie zmieniają się w zależności od tego, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną. Jeśli więc będziesz zaznaczać przy każdym rozkazie, że jesteś przecież dziewczyną i przysługuje ci więcej praw i lepsze traktowanie, to prędzej czy później zostaniesz usunięta ze „Strzelca” za niesubordynację.

Jeśli wkraczasz do Związku z zapleczem własnych doświadczeń, certyfikatów, uczestniczyłeś w różnych organizacjach tego typu, nie bój się tego zaznaczyć, pokazać, co potrafisz. Masz certyfikat pierwszej pomocy cywilnej lub wojskowej z poprzedniego stowarzyszenia? Pochwal się (oczywiście nie wywyższaj ponad innych), zaproponuj ewentualny wykład w przyszłości, możliwość zostania oddziałowym medykiem. Twoje umiejętności są naprawdę mile widziane.

Podczas angażowania się w Związku maksymalnie i respektowania jego zasad, nie zapominaj o swojej indywidualności. Co prawda, podczas zbiórek, taktyk czy musztry nie ma na nią miejsca, gdyż musisz wykonywać rozkazy i stosować się do sztywnych zasad danego zagadnienia, ale podczas marszów i zbiórek terenowych, kiedy wieczorem następuje ogłoszenie końca zbiórki, Twój przełożony staje się dla Ciebie kolegą, z którym możesz rozmawiać na tematy prywatne, opowiadać o ostatnich wypadach za miasto czy na przykład o nowym filmie bądź grze. To wtedy właśnie poznajesz swoich przełożonych czy później podwładnych od drugiej, nieznanej jeszcze strony. Nie bądź zamkniętą księgą, gdyż w społeczeństwie odbierany jesteś jako ten, do którego podchodzi się z bardzo ograniczonym zaufaniem.

Stosując się do podanych przykładów, możesz zaistnieć w Związku Strzeleckim już od pierwszej zbiórki, będąc po prostu sobą. „Strzelec” jest ciekawym sposobem na zagospodarowanie wolnego, weekendowego czasu, poznanie nowych ludzi, nauczenie się kilku przydatnych rzeczy. Jak mówi hasło promocyjne ZSu: WYJDŹ Z DOMU. ZOSTAŃ STRZELCEM.

      

 

Dawid Bednarczyk, kl. 3C

 

Źródło zdjęć:

https://www.facebook.com/Zwi%C4%85zek-Strzelecki-oddzia%C5%82-Radom-im-mjr-Micha%C5%82a-Brz%C4%99ka-Osi%C5%84skiego-1729356574059580/