Reputacja w liceum jest wszystkim. To, jak wyglądasz czy nosisz markowe ubrania i z kim się zadajesz, świadczy o Tobie. Nikogo nie obchodzi to, jakim jesteś człowiekiem. Ludzie oceniają Cię po wyglądzie - to takie pospolite stwierdzenie, ale kto z nas tego nie robi? Nie oszukujmy się, pierwsze, na co zwracamy uwagę, to wygląd. Osobiście uważam, że nie ma w tym nic złego. Lubimy ładne rzeczy i lubimy ładnych ludzi. Jednak nie powinien to być wyznacznik tego, kim jesteśmy. To nie będzie recenzja serialu ,,13 powodów”. Produkcja ta jest na tyle głośna, że chyba nie ma sensu oceniać fabuły, nauki, jaką niesie czy gry aktorskiej. Będzie to wyjście od tematu.

,,Cześć, to ja, Hannah, Hannah Baker”. Takimi słowami wita się z nami dziewczyna, która przed popełnieniem samobójstwa nagrała 13 taśm magnetofonowych. Na nich, jak twierdzi dziewczyna, znajdują się powody, dla których postanowiła odebrać sobie życie. Jest to 7 osób, które przyczyniły się do jej śmierci. Historia rozpoczyna się, gdy pudełko z taśmami trafia to przyjaciela Hannah - Claya. Przez 13 odcinków poznajemy historię dziewczyny i jej znajomych, którzy muszą zmagać się z jej śmiercią.

Hannah to bardzo specyficzna bohaterka. Z jednej strony myślę o niej jako o samolubnej, egoistycznej i próbującej zwrócić na siebie uwagę dziewczynie, a z drugiej, jako o kruchej, delikatnej i zbyt wrażliwej, żeby móc sobie poradzić z tym, co ją spotkało.

Serial ten przełamuje temat tabu, jakim jest samobójstwo i depresja. Pokazuje, jak człowiek może zniszczyć drugiego człowieka. Nie bójmy się mówić o tym, gdyż to nie jest wymysł mediów tylko realia. Bardzo dużo młodych ludzi targa się na swoje życie. Zastanawiamy się wtedy, co skłoniło ich do takiej decyzji. Często nie zdajemy sobie sprawy, że możemy to być my. Uszczypliwa uwaga czy ironiczny komentarz mogą sprawić, że ktoś poczuje się urażony. To, że ktoś nie nosi markowych ubrań, nie znaczy, że jest biedny; to, że ktoś ma więcej kilogramów, nie znaczy, że jest gruby; to, że ktoś ma garbaty nos, nie znaczy że jest Żydem; to, że ktoś jest islamistą, to nie znaczy, że terrorystą. Tak łatwo jest kogoś oceniać, nie znając go. Wystarczy, że uśmiechniemy się, a nikt nie pomyśli o tym, jak bardzo możemy cierpieć. Tak naprawdę nie wiemy, co kryje się za tym uśmiechem. Nie potrzeba jest wiele, aby kogoś złamać. Wiele samobójców nazywanych jest głupimi, samolubnymi, tchórzliwymi, słabymi. Najczęściej mówią to ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, jak czuje się człowiek na skraju emocjonalnego wyczerpania chwilę przed śmiercią. Nie rozumieją, jak to jest nie radzić sobie z życiem. W jakim stanie trzeba być, żeby zadać sobie ból i zakończyć wszystko, nie wiedząc, co czeka nas potem. Z ust ludzi starszych słyszymy stwierdzenie, że problemy nastolatków to nie są prawdziwe problemy. Nie musimy przecież pracować, żeby utrzymać rodzinę, nie mamy tylu obowiązków, nie rozwodzimy się, nie tracimy pracy, nie żyjemy na ulicy. To wszystko prawda, jednak to nie znaczy, że nie przeżywamy sytuacji, które nas dotykają. Takie myślenie jest ogromnym błędem. Nasi rodzice często zapominają, jak to jest być młodym, szukać siebie, odkrywać nowe rzeczy i nie wiedzieć, czego chce się w życiu. Będąc nastolatkiem, chcemy być niezależni, jednocześnie potrzebując pomocy. Nie dostaniemy jej jednak, kiedy nie powiemy o tym. Najważniejszą rzeczą jest rozmowa. Jak ktoś ma nam pomóc, jeśli o tym nie wie? Nie możemy liczyć na to, że problemy same się rozwiążą. Również, kiedy widzimy, iż ktoś nie daje sobie rady, to naszym obowiązkiem jest pomóc tej osobie. Nie ignorujmy blizn na nadgarstkach, znaczącej utraty wagi czy pogorszenia stosunków z innymi. Najgorsze, co możemy zrobić, to powiedzieć ,,nie bądź smutny”, ,,rozchmurz się”, ,,nie przeżywaj, ludzie na świecie mają gorsze problemy”. Osoba będąca na krawędzi potrzebuje naszej obecności, wsparcia, uratowania. Potrzebuje kogoś, kto nie będzie jej oceniał.

Nie ukrywam, że serial ,,13 powodów” złamał mnie. Od czasu obejrzenia ostatniego odcinka nie jestem w stanie poradzić sobie z emocjami, jakie mną targają. To coś niesamowitego, jak obraz może podziałać na człowieka. Może komuś się wydawać, że to co napisałam, to pseudomądrości naiwnej dziewczyny i ma do tego całkowite prawo. Jednak jeśli kogoś zainteresował temat, a jeszcze nie obejrzał nowej produkcji Netflixa, to polecam zaopatrzyć się przed seansem w duże pudełko chusteczek.

 

Olga Sołtykiewicz, kl. 1C

 

Źródło zdjęcia:

http://www.emisuzimusic2.ir/all-musics/item/selena-gomez-only-you-2017.html